Hellraid: The Escape - recenzja

Godny mobilny reprezentant nadchodzącej dużej produkcji.

Hellraid to jedna z największych nadchodzących polskich gier. Odpowiedzialny jest za nią Techland – wrocławskie studio, które znać możecie z takich produkcji jak seria Dead Island lub wyczekiwanego Dying Light. Nie zgromadziliśmy się tu jednak, aby rozmawiać o grach na PC i konsole – przedmiotem recenzji jest stworzone przez Shortbreak Studios Hellraid: The Escape, starsza (bo już wydana), ale mniejsza siostra Hellraid. O tyle ciekawa, że choć osadzona w tym samym uniwersum, utrzymana w tym samym klimacie i oglądana z tej samej perspektywy, to… pod każdym innym względem zupełnie inna.

Reklama

Podczas gdy Hellraid skoncentrowany będzie na dynamicznej walce, The Escape grą akcji nie jest. Na początku gry mogłoby się tak zdawać – zaczyna się ona klimatycznym intro, podczas którego… giniemy. A jeśli na początku gry się ginie, to później może być już tylko lepiej, prawda?

Nie do końca – tytuł to „The Escape”, a więc „ucieczka” i mniej więcej o to w całej produkcji chodzi. Szybko budzimy się w trumnie, z której wychodzimy i musimy uciec. Uwięzieni zostaliśmy jednak nie w jakimś tam byle więzieniu, a pełnym pułapek i zagadek lochu, z którego, wydawałoby się, nie ma wyjścia, a liczne przeszkody porozstawiane zostały tylko po to, by ktoś oglądający z góry mógł się z nas pośmiać. Tak czy inaczej, lepszego pomysłu nie ma – trzeba uciekać.

Jak wspomniałem, po drodze rozwiązujemy zagadki rozsiane po otoczeniu – przekręcamy dźwignie, otwieramy drzwi, przesuwamy kamienie i tak dalej. Czasami pomyłka kosztuje nas życie… powiedzmy, bo już zginęliśmy – po prostu wskrzeszani jesteśmy przy ostatnim checkpoincie i musimy próbować do skutku. Tutaj moje największe zastrzeżenie – niektóre zagadki są niejednoznaczne i wręcz proszą się o metodę prób i błędów, a kiedy błąd skutkuje śmiercią (…powiedzmy), i tak piąty raz z rzędu, nie każdemu będzie się chciało spróbować szósty.

Jeżeli jednak jesteście całkiem wytrwali i nie zrażacie się małymi potknięciami, warto sprawdzić Hellraid: The Escape. To pełnokrwista, przepełniona atmosferą grozy i niepokoju gra logiczna. Tu wypada wspomnieć, że zarówno oprawa graficzna, jak i dźwiękowa, stoją na najwyższym poziomie. To jeden z tych przypadków, w których człowiek myśli „wow, mój telefon potrafi udźwignąć taką grę?”. Jeżeli „duże” Hellraid będzie tak dobre, jak poprzedzające je The Escape, to będziemy mieć kolejny powód do dumy narodowej.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy