Game Dev Story

Kto z nas nie chciałby spróbować się w roli dewelopera gier wideo? Pewnie niewielu z nas się to uda. Przynajmniej w realu. W wirtualu każdy może spróbować tego kawałka chleba dzięki grze pt. Game Dev Story na iOS i Androida.

To typowy tycoon, w którym opiekujemy się firmą i dbamy o to, by urosła do rangi dobrze prosperującego przedsiębiorstwa. Nazywamy ją, pilnujemy wszystkich codziennych procesów, przeliczamy pieniądze itd. Nie ma w tym niczego specjalnie innowacyjnego, a mimo to trudno się oderwać od smartfona.

Reklama

Naszą firmę w Game Dev Story nazywamy po swojemu, zatrudniamy do niej pracowników i - przede wszystkim - produkujemy gry. Wybieramy platformę, gatunek (strzelanka, RPG, a może muzyczna?), motyw przewodni (zwierzęcy, piracki etc.), a także ustalamy priorytety (jak ważna jest dla nas innowacyjność czy długość rozgrywki) i desygnujemy osobę do napisania scenariusza. Następnie prace ruszają z kopyta. W końcu gra "wskakuje" w fazę alfa i zostaje poddana testom. Gdy usunięte zostaną błędy, produkcja może trafić do recenzentów i do sklepów. Aby dobrze się sprzedała, potrzebne będą nie tylko wysokie oceny w prasie, ale również właściwa promocja.

Samo produkowanie gier to nie wszystko. W Game Dev Story zajmujemy się także całą otoczką, a więc zatrudnianiem i szkoleniem pracowników, marketingiem czy zdobywaniem licencji. Jeśli chcemy osiągnąć sukces, powinniśmy przyglądać się uważnie przeróżnym statystykom, np. tym dotyczącym kandydatom do pracy (zostali oni opisani różnymi cechami, poza tym każdy z nich oczekuje innego wynagrodzenia).

Nasza kariera szefa studia deweloperskiego trwa dwadzieścia lat. W tym czasie będziemy mieli okazję stworzyć kilkanaście gier na przeróżne platformy, począwszy od starych komputerów, a na konsolach skończywszy. Game Dev Story może się wydawać skomplikowany, ale na szczęście interfejs jest na tyle intuicyjny, że złożoność gry nie jest jej wadą, tylko zaletą. Cały czas działa tutaj syndrom "jeszcze jednej tury". Jeśli coś nam nie wyjdzie, chcemy spróbować jeszcze raz. I jeszcze raz, i jeszcze... Już minęło dwadzieścia lat? No to zaczynamy od nowa!

Choć pod względem audiowizualnym Game Dev Story nie stoi na najwyższym poziomie, gra wciąga na długie godziny. Wyjątkowo kiepskie udźwiękowienie nie przeszkadza w tym, by bawić się w produkowanie gier praktycznie bez końca. Jeśli praca w prawdziwym studiu deweloperskim uzależnia tak jak Game Dev Story, już rozumiemy, dlaczego niektórzy producenci nie odchodzą od komputerów.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy