Final Fantasy VI z obsługą pada
A także innymi, mniejszymi zmianami.
Jeżeli bywacie na naszej stronie, możliwe, że znacie mój stosunek do ekranów dotykowych. Nie do wszystkiego się nadają – nie uważam, że granie na nich w FPS-y to szczyt marzeń, a platformówki, jeśli nie zostały sprytnie rozwiązane, często potrafią być niegrywalne. Największą tragedią są wirtualne przyciski. Ale nie zawsze.
Wirtualne przyciski dobrze sprawdzają się najczęściej w grach turowych, czy ogólnie takich, które nie wymagają żadnej zręczności ani precyzji. Mowa między innymi o RPG-ach, takich jak Final Fantasy VI, o którym tu mowa. A mowa dlatego, że mimo iż przyciski wirtualne są w grze całkiem znośne, Square Enix postanowiło pozwolić nam powrócić do korzeni i podczas gry w szóstego „Fajnala” używać fizycznych przycisków. Gra została zaktualizowana i mamy teraz możliwość używania pada. Co ciekawe, ponoć wspierany jest tylko Logitech PowerShell, ale już to przetestowano i okazuje się, że jest to prawdopodobnie zabieg marketingowy mający na celu skłonić nas do zakupu tego konkretnie pada. Bo inne, po prostu, też działają.
Oprócz tego wirtualny d-pad doczekał się małej przemiany i jest wygodniejszy w używaniu, a także dodano nowe opcje nawigacji podczas walki, które dostępne są z menu konfiguracji. Final Fantasy VI nadal kosztuje prawie 65 złotych na iOS i 48 złotych na Androidzie. To nadal sporo, ale nadal mówimy tu o Final Fantasy VI, nieprawdaż?