Fieldrunners

Nie lubię wojny, ale tę mógłbym prowadzić jeszcze przez długie tygodnie. Fieldrunners wysłali mnie na pole bitwy, z którego nie chce się wracać. Co za genialna gra!

Fieldrunners to kolejny przykład na to, że prosty, absolutnie nieoryginalny pomysł wystarczy, by stworzyć grę na kilkanaście, a może i kilkadziesiąt godzin wciągającej rozrywki. To reprezentant podgatunku tower defense, w którym naszym zadaniem jest powstrzymywanie kolejnych fal wrogów (tytułowych "fieldrunnersów") przed dostaniem się na drugą stronę planszy, gdzie znajduje się wejście do naszej bazy. Wykorzystujemy w tym celu kilka (najpierw cztery, później nawet osiem) typów wież. Każda z nich ma nieco inne zastosowanie i tylko sprawne ich proporcje oraz ułożenie zapewnią nam sukces.

Reklama

Gra oferuje cztery plansze, trzy tryby zabawy oraz trzy poziomy trudności. Jedna mapa rozgrywa się na łące, druga na pustyni, trzecia na sztucznych zabudowaniach, a czwarta w jaskiniach. Wszystkie wyglądają bardzo ładnie - są kolorowe i nieźle zaprojektowane. Wśród trybów zabawy pojawiają się: klasyczny, rozszerzony oraz niekończąca się zabawa. Zarówno w pierwszym, jak i w drugim musimy powstrzymać sto ataków przeciwnika. Różnią się one tym, że w klasycznym mamy do dyspozycji cztery typy wież (później sześć), a w rozszerzonym sześć (później osiem). W opcji Endless bawimy się aż do momentu, gdy do naszej bazy zdoła wtargnąć łącznie dwudziestu wrogów. To samo kończy rozgrywkę w pozostałych trybach, ale tutaj ataków wroga może być więcej niż sto.

Na początek zawsze montujemy wieżyczki Gatlinga, które nie mają zbyt dużej siły rażenia, ale strzelają ciągle, a poza tym są idealne do tworzenia korytarzy utrudniających wrogom dotarcie do naszej bazy. Później stosujemy także wieże śluzowe, które spowalniają przeciwników, wieże Tesli, mające niewielki zasięg, ale i potężną siłę rażenia, czy też wieże z miotaczami płomieni bądź moździerzami. Wszystkie wieże kosztują, te lepsze naturalnie znacznie więcej niż najprostsze wieżyczki Gatlinga. Pieniądze zarabiamy na eliminowaniu jednostek wroga. Ponadto każdą z wież można ulepszać do trzeciego poziomu zaawansowania. W ten sposób zyskują na sile rażenia. Warto dodać, że przebieg rozgrywki można w każdym momencie zatrzymać, by na spokojnie zaplanować dalszy rozwój bazy.

I to w zasadzie byłoby wszystko, jeśli chodzi o rozgrywkę we Fieldrunners. Jak widzicie, nie ma w niej niczego skomplikowanego, w związku z czym zabawę można zaczynać bez jakichkolwiek przygotowań w postaci przerabiania tutoriala etc. Włączasz - grasz. I grasz, i grasz, i grasz... Fieldrunners po prostu nie pozwalają się oderwać. Ciągle chcesz więcej, lepiej, nie możesz się powstrzymać od przetestowania nowych rozwiązań. Cudo!

Wideorecenzja gry Fieldrunners:

[inpl:gamerank rank="6.0"]

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama