FFFFF2P to satyra na pewien model dystrybucji
Co ciekawe, gra naprawdę jest darmowa i ma mikrotransakcje.
Gdzie leży granica pomiędzy autoironią a bezczelnością? Może będziecie potrafili odpowiedzieć na to pytanie po spróbowaniu FFFFF2P (literek "f" jest pięć – to znaczy, że gra jest naprawdę bardzo darmowa). Założenie gry jest tak proste i tak stare, jak fabularyzowane gry wideo: księżniczka została porwana (rewolucja: przez ogra, nie czarodzieja ani smoka) i należy pobiec za nią w prawo, by ją odbić.
Problem w tym, że aby tego dokonać, trzeba spędzić niezliczone godzin na grindzie – możemy ją odzyskać tylko płacąc okup w wysokości miliona wirtualnych dolarów. Albo, ewentualnie – i tu leży sedno tej gry – jedynych 2,99 prawdziwych dolarów (około 9 prawdziwych złotych). To nie żart – w FFFFF2P znajduje się mikrotransakcja o nazwie "Wygraj grę".
To nie jedyne IAP – za prawdziwą mamonę kupować można boostery, które przyspieszą tempo, w jakim przybywa nam gotówki. Można je też nabywać za pomocą pieniędzy wirtualnych, ale trochę mija się to z celem. Mało tego – w grze są irytujące reklamy i ten cholerny przycisk "Share", który pozwala nam pochwalić się na Facebooku, że gramy we wstydliwe gry.
Raz jeszcze: nie wiadomo, w jakim stopniu to autoironiczna krytyka branży, a w jakim bezczelnie, świadomie zła zagrywka. Możliwe, że nigdy się nie dowiemy. FFFFF2P dostępne jest "za darmo" na Androidzie i iOS.
FFFFF2P - pobierz grę z App Store
FFFFF2P - pobierz grę z Google Play