Dragon Coins: Wrzuć monetę, by zaatakować

Eksperymentalny projekt SEGI sprzedał się w Japonii, ale dla nas brzmieć może nieco absurdalnie. Do Google Play i App Store trafiło Dragon Coins - miks Pokemonów, strzelanki i gry hazardowej.

Pokemonowa akcja Google Inc. w ramach Prima Aprilis przypomniała, jak wielu graczy mobilnych pamięta "kieszonkowe potwory" - szukanie miniaturowych obrazków w Google Maps wciągnęło ogromne ilości użytkowników smartfonów i tabletów na całym świecie. Może właśnie to zainspirowało SEGĘ do wypuszczenia na nie-japońskie rynki Dragon Coins?

Reklama

W Dragon Coins też kolekcjonujemy potwory (tyle, że mangopodobne, w klimatach fantasy), ale mechanika walki niejednego przyprawi o ból głowy. Nasza drużyna to nie tyle "kieszonkowe" potwory, co "szufladkowe": w czasie potyczek każdy członek teamu reprezentowany jest przez osobną szufladę. Do szuflad raz na kilka chwil spychane są monety, które my - stuknięciami palca - rzucamy w odpowiednie miejsca na ekranie. Jeżeli potwór nażre się wystarczającej ilości monet, zaatakuje przeciwnika.

Co ciekawe, Dragon Coins tak naprawdę niewiele różni się od gier typu Pokemon czy Yu-Gi-Oh. Potworów do zdobycia mamy mnóstwo, możemy je rozwijać i - co najważniejsze - wykorzystywać w prawdziwie taktyczny, a nie tylko siłowy, sposób. Różnicą są jednak wspomniane potyczki, które przypominają automat do gier, tyle że absurdalny i zupełnie nierzeczywisty.

Rzucanie pieniędzmi w potwory można też potraktować jako małe ostrzeżenie przed modelem płatności. Dragon Coins, jako gra freemium, wymaga od nas oczywiście zaangażowania się na tyle, by za rzucane monety dopłacać prawdziwymi pieniędzmi. Mimo to, jako ciekawostka i całkiem fajnie przemyślany projekt, warto się mu przyjrzeć.

Dragon Coins - pobierz grę z Google Play

Dragon Coins - pobierz grę z App Store

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy