Demolition Inc. THD

Ostatnio, oglądając relacje z tego, co dzieje się pomiędzy meczami Euro, można dostrzec wrodzoną ludzką skłonność do destrukcji. Okazuje się jednak, że nie tylko ludzie ową skłonność posiadają.

Ma ją także zielony ufoludek, główny bohater gry Demolition Inc., który profesjonalnie zajmuje się wyburzaniem betonowych konstrukcji, w szczególności wieżowców. Nie, nie. Nie robi tego ze złości. Nie robi tego także, bo tak - podobnie jak kibolom - nakazuje mu jego paskudna natura. Wręcz przeciwnie, całą demolkę uskutecznia przez wzgląd na Matkę Ziemię. Przyjął zlecenie od ludzi, którym leży na sercu dobro naszej planety i jej mieszkańców, polegające na zamienianiu betonowych wieżowców w zielone, niczym on sam, obszary.

Reklama

Zielony ufoludek podróżuje żółtym statkiem kosmicznym. Pewnie wyobrażacie sobie, że to jakaś potężna maszyna, cała uzbrojona w działka laserowe i wyrzutnie rakiet. Nic z tych rzeczy. W grze siejemy spustoszenie za pomocą bardziej wyrafinowanych środków. Wykorzystujemy do tego kałuże oleju, klej czy wybuchające krowy, które rozmieszczamy na ulicach kolejnych miast, by jeżdżące po ich ulicach samochody wpadały na nie, a następnie na różne sposoby demolowały budynki - cwjeżdżając w nie, uszkadzając poprzez wybuch trafionej krowy etc. W pierwszych lokacjach szybko nauczycie się, o co tu chodzi i jak działają podstawowe narzędzia, ale na późniejszych etapach będziecie musieli zacząć intensywnie główkować. Demolition Inc. to nie typowa zręcznościówka. Gra na każdym kroku wymaga od nas pomyślunku.

Życie utrudnia dodatkowo to, że narzędzi do prowadzenia demolki nie mamy wcale tak wiele (w sensie zasobności, nie różnorodności). Nie możemy więc pozwolić sobie na ich trwonienie. Każdy ruch powinien być dobrze przemyślane. Co prawda na danym etapie możemy zdobyć nowe przeszkadzajki, ale w sumie nie są to zbyt duże liczby. Poza tym budynki to nie domki z kart i czasem jedno uderzenie w nie nie wystarczy, by je rozwalić.

Demolition Inc. oferuje kampanię, a w jej ramach sześć miast, w których czeka na nas kilka dzielnic do "przemeblowania". W każdej z metropolii na nasz użytek trafiają nowe przedmioty, więc zabawa się nie nudzi. Poza kampanią mamy jeszcze tryb Szaleństwo (tak, tak, gra została spolonizowana), dający nieco więcej swobody.

Gra została przedstawiona w trójwymiarowej, wpadającej w oko oprawie i okraszona wesołą, dobrze nastrajającą do "uzieleniania" metropolii muzyką. Jako codzienny, kilkunastominutowy przerywnik spisuje się naprawdę nieźle. Wersja THD gry zoptymalizowana została pod kątem procesora Tegra 3. Oprócz dodatkowych poziomów i fajnie pokazanych warunków pogodowych zaletą tego zabiegu jest fakt, że praktycznie każdy element środowiska gry można zniszczyć, a animację takiej akcji oglądamy w czasie rzeczywistym.

Wideo recenzja gry Demolition Inc.:

[inpl:gamerank rank="4"]

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama