Defender of the Crown: Amigowy klasyk ląduje w Google Play

Jeżeli zastanawiacie się, jak w 1986 roku wyglądało triple-A, nie istnieje lepszy przykład, niż Defender of the Crown - rozmiar tego projektu i dopieszczona oprawa graficzna do dziś utrzymują pewien poziom.

Prehistoryczne gry z Amigi, Commodore'y czy NES-a zapełniają Google Play i App Store masowo, każdego dnia. Sporo "klasyków", nawet tych, do których bardziej pasuje słowo "starocie", nigdzie nie sprzedają się tak świetnie, jak na urządzeniach mobilnych. Nic dziwnego - gracze, którzy w latach '80 i '90 grali nałogowo, dziś przeważnie nie mają czasu na hard-gaming, więc powrót do nostalgicznych produkcji w formie przenośnej pasuje im jak ulał.

Reklama

Defenders of the Crown zadebiutowało w 1986 roku i, jak na swoje czasy, okazało się czymś całkiem świeżym. Dzięki szczególnie doszlifowanej oprawie graficznej i rozbudowanym, strategicznym mechanizmom grę ciężko było zaszufladkować do znanych wówczas gatunków. Całości dopomagał minimalnie fantastyczny klimat średniowiecznej Anglii i progress, jakiego dokonywaliśmy od początku do końca gry: niemalże od zera, krok po kroku opanować mogliśmy caluśką Wielką Brytanię.

Wydawca Cinemaware wypuścił na Androidzie Defenders of the Crown dwa miesiące po innej produkcji, nieco popularniejszej: The King of Chicago. Poza interfejsem dotykowym Cinemaware nie wprowadza wiele zmian, co zaliczyć można jako wadę - m.in. proporcje ekranu pozostały w starej formie, co skutkuje czarnymi, pionowymi paskami na niektórych urządzeniach.

Defender of the Crown - pobierz grę z Google Play

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama