Czy to dziś poznamy konsolę do gier od Apple?

O godzinie 19:00 rozpocznie się konferencja firmy Apple. Co ciekawe, po raz pierwszy będzie można ją zobaczyć nie tylko na sprzęcie Apple, ale także na komputerach z Windowsem 10, w przeglądarce Edge.

Reklama

Wśród oczekiwanych nowości prym wiodą nowe iPhone’y oraz olbrzymi iPad Pro, ale przecieki mówią również o nowej wersji Apple TV. Z padem!

Telefony mają pojawić się trzy. Pierwsze dwa to 6S i 6S Plus. Mają dostać mocniejsze procesory,  2 GB RAM-u (obecnie maksimum to 1 GB), lepsze aparaty, najpewniej 12 Mpix (obecnie - 8 Mpix) oraz ekrany o większej rozdzielczości. Teraz Szóstka ma matrycę 1334 x 750, czyli HD, dostanie zaś coś w okolicach Full HD (z dokładnością do dziwactw Apple’a, bo pojawiły się informacje że będzie to nie 1920 x 1080, a 2000 x 1125). 6S, którego poprzednik miał zwykłe Full HD, dostanie zaś 2208 x 1242 (bo tak). Ostatnia sprawa to wykorzystanie do stworzenia obudowy bardziej wytrzymałego stopu aluminium, który stosowany jest w zegarkach Apple. Sprawi, że trudniej będzie przypadkowo stuningować iPhone’a na wersję curved.

A trzeci smartfon? Ponoć pojawi się 6C, który zastąpi w sprzedaży zwykłą Szóstkę. Od strony sprzętowej będzie identyczny jak ona, tyle że dostanie plastikową obudowę i niższą cenę. Co z tego jednak wyjdzie, nie wiadomo, bo eksperyment w postaci 5C ciężko uznać za udany.

Kolejny niemal pewny bohater konferencji to nowy iPad. Wersja Pro ma przede wszystkim dostać ekran o przekątnej 12,9 cala, a także mocniejszy procesor niż iPad Air 2. A także rysik i klawiaturę (ale czy w standardzie, czy też będą one opcjonalne - nie wiadomo). Nadal będzie to jednak sprzęt pracujący pod kontrolą iOS-a, tyle że duży ekran i mocna specyfikacja umożliwi wygodną pracę z więcej niż jednym programem na raz (czego - w mniejszym lub większym stopniu - nauczą się także inne iPady po aktualizacji systemu do wersji 9). Prócz iPada Pro pokazany ma być także nowy iPad mini, zabraknie natomiast Aira 3 (w ofercie pozostanie jednak Air 2).

Z punktu widzenia gracza najciekawiej zapowiada się jednak nowe Apple TV. Dotychczas była to mocno ograniczona, za to tania przystawka do multimediów, przede wszystkim zakupionych w AppStorze. Nowa wersja ma być droższa (o ile - nie wiadomo), ale za to dostanie bardzo mocne wnętrzności, bo nauczy się uruchamiania gier. Nieoficjalnie mówi się także o specjalnym kontrolerze, który pozwoli w nie grać, co najpewniej oznacza pada. Jego specyfikacja jest powszechnie znana, została pokazana ponad rok temu, a na rynku są nawet zgodne z nią urządzenia (na przykład te widoczne poniżej), ale zbytniej popularności nie zdobyły. Pojawienie się sensownie wycenionej konsolki z oficjalnym padem powinno to zmienić. I zagrozić pozycji podobnych urządzeń z Androidem na pokładzie, jak konsolka Nvidia Shield.

Póki co trzeba jednak poczekać na samą konferencję. A potem na wyniki sprzedaży. Bo choć wątpliwe, by Apple pokazało sensowną alternatywę dla streamingu gier z pecetów (co ma Nvidia w swojej konsolce, a także dowolne mini-pecety z zainstalowanym Steamem), dobrych gier w AppStorze jest na pęczki. Pad i konsolka o mocnej specyfikacji sprawią zaś, że jeszcze ich przybędzie, dlatego nowe Apple TV może stać się naprawdę mocnym konkurentem w walce o stałe miejsce przed telewizorem.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama