Cukierkowa wojna trwa... w Europie

Kiedy King zrezygnował z patentu na słówko "candy", emocje opadły, a nienawiść internetu powoli ustawała. Rezygnacja dotyczyła jednak jedynie Stanów Zjednoczonych, na co ZeptoLab - producent m.in. Cut the Rope - nie ma zamiaru się godzić.

Dla tych, kŧórych pominęła afera początku bieżącego roku: King to deweloper odpowiedzialny za Candy Crush Saga. Po opatentowaniu powszechnie używanego słówka "candy" (a konkretniej - stosowania go w tytułach gier i jako nadruków na ciuchach) gracze i twórcy z całego świata rozpoczęli krucjatę przeciw "Królowi". Ostatecznie dochodowy deweloper porzucił patent, ale w pewnym sensie i tak wygrał, bo rozgłos sprawił, że wielu ludzi po raz pierwszy pobrało i wypróbowało Candy Crush Saga.

Reklama

Patent nie przestał jednak funkcjonować na terenie Europy, co oznacza, że wojna o cukierki wciąż trwa. King w każdej chwili może wystąpić o usunięcie aplikacji z "candy" w tytule, choć tyczyć się to będzie jedynie europejskich marketów z grami mobilnymi. Okazuje się, że taka sytuacja nie odpowiada ZeptoLab - innemu "wielkiemu" producentowi, który wybił się na popularnym Cut the Rope (pobranym już ponad 400 milionów razy!).

Zgodnie z oświadczeniem Misha Lyalin, CEO ZeptoLab, firma "chce, żeby twórcy i gracze mogli używać słowa 'candy' swobodnie - odnosząc się do dowolnej gry zawierającej cukierki". Rozumowanie producenta jest bardzo proste - nie trzeba nawet znać Cut the Rope z pierwszej ręki, by wiedzieć, że rozgrywka oparta jest o jedzenie cukierków. "'Candy' to integralna część franchise'u Cut the Rope," - kontynuuje Misha - "dlatego nie zgadzamy się, by King patentował to słowo i zabraniał innym jego użycia".

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy