Bubble Sexy Girls

Google Play jest otwarte dla wszystkich użytkowników Androida, dlatego odważne gry erotyczne zdejmowane są przez cenzorów w mgnieniu oka. Można to jednak łatwo przeskoczyć, nie pokazując w czasie rozgrywki żadnej ze wstydliwych części ciała – a przynajmniej nie w pełnej okazałości. Polska firma Pulsar Mobile podłapała to i stworzyła tytuł „o lekkim zabarwieniu erotycznym”...

Na pewno pamiętacie jeszcze czasy gier Java, które umieszczano na ostatniej (a czasami nawet i pierwszej!) stronie niemal każdej gazety. „Wyślij sms o treści xxx na numer yyy, a produkcja pobrana zostanie bezpośrednio na twój telefon!”... Uwagę wątpliwie dojrzałych nastolatków i rodziców, którzy dbali o poprawne wychowanie potomstwa, przykuwały jednak nie mobilne Prince of Persia za 5,99zł czy Need For Speed za 9,99zł, a obszar poniżej – ten przeznaczony grom erotycznym.

Reklama

Deweloperzy prześcigali się wtedy w pomysłach na fantazyjne wplatanie słów typu „seks”, „bikini”, „topless” w tytuły gier i umieszczanie półnagich kobiet na tle każdego sprawdzonego gameplayu. Ich wyobraźnia nie znała granic – potrafili bawić się pożądaniem czytelników, łącząc produkcję delikatnie erotyczną z samochodówką, RPG, Tetrisem, Pokerem, nawet Pasjansem.

I choć w życiu żadna z tego typu gier – nie, żebym kupował, ale rówieśnicy nie mieli co robić z kasą rodziców – nie wywołała we mnie nic poza śmiechem i żalem. nie bardzo rozumiem, czemu w Google Play jest ich mało i są tak niepopularne. Cenzura działa jak działa, ale jeśli postarać się o widoczność aplikacji, niewdzięczne rzemiosło zachodnich gier erotycznych dalej mogłoby się rozwijać (bo wschodnim wiedzie się świetnie, ale to odrębny temat).

Dlatego Bubble Sexy Girls należy się, w dobrej wierze, przynajmniej krótki tekst. Jest wariacją na temat gry logicznej z „bąbelkami”: na planszy wypełnionej kulkami szukamy grup pól o tym samym kolorze i stukamy je, by znikały. W dolnej części planszy dorzucane są kolejne rzędy kulek, więc musimy się spieszyć – i jednocześnie uważać, bo karani jesteśmy za „znikanie” grup składających się z mniej niż trzech bąbelków.

Wygląda to okropnie i wykonane jest tak biednie, jak tylko się da, ale obeznani z elementem erotycznym w grach dobrze wiedzą, czego się spodziewać: to nie dopieszczona mechanika czy płynne animacje mają zachęcać do rozgrywki, a nagrody. W tym przypadku – otrzymywane za ukończenie każdej planszy zdjęcia postprodukcyjnie atrakcyjnych panien o niemal nienaturalnych wielkości biustach i gładkich twarzyczkach z niedoskonałościami naprawionymi Photoshopem. Ani to szczególnie pociągające, ani odpowiednie jako motywacja, ale co poradzić. Podobnie jak w polskiej pornografii, gry erotyczne – te delikatne i te bezpośrednie – raczkują i śmieszą miast wywoływać w spodniach to, co powinny.

W kategorii „mobilne gry erotyczne stworzone przez Polaków” nie bardzo jest do czego Bubble Sexy Girls porównać, więc – na zachętę i półpoważnie –  ocenę stawiamy wysoką. Grę pobrać możecie za darmo, a jeżeli jakimś cudem zrobi na was wrażenie: dochód twórcy zapewnicie klikając w reklamy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama