Beach God: Tak podrywa się kobiety

Na tropikalnej wyspie skąpe stroje są na porządku dziennym. Na porządku dziennym są też wyrzeźbieni faceci, którzy napiętą muskulaturą imponują przechodzącym niewiastom. Bohater Beach God jest jednak specyficzny - prężenie bicepsów uznał za sposób na życie...

Jeżeli kiedykolwiek napięliście mięśnie przeglądając się w lustrze, na pewno choć częściowo zrozumiecie bohatera Beach God. Prowadząc bar na tropikalnej wyspie, a właściwie tropikalnej plaży, nie potrafi on powstrzymać się przed prezentowaniem ciała spacerującym w tą i z powrotem "sztukom".

Reklama

Jego motywacją niekoniecznie muszą być pobudki seksualne. Ten człowiek cierpi na poważne zaburzenia umysłowe. Jeśli nie spełni ambicji rozkochiwania blond-piękności swoim boskim ciałem, zginie - naprawdę, dosłownie, umrze ze wstydu. Jako, że każdy kij ma dwa końce, nieustanne korzystanie z walorów muskulatury też nie jest bezpieczne. Jeśli zbyt długo wstrzyma oddech transformując ciało w magnes na kobiety, zabraknie mu tlenu - co również nie skończy się dobrze.

Bohatera kontrolujemy za pomocą stuknięć jednego palca, a rozgrywka dla wielu okaże się rujnującą życie tragedią rodzaju "jeszcze raz, tylko jeden raz" powtarzaną bez końca. Spróbować warto, bo gra jest zupełnie darmowa, pozbawiona jakichkolwiek mikropłatności. Pamiętając, jak twórca podchodzi do swojego projektu - m.in. oprawę wizualną opisując jako "niesamowita 16-bitowa szata graficzna, która dotrze do twojego wewnętrznego hipstera " - warto też potraktować Beach God z odpowiednim dystansem.

Beach God - pobierz grę z Google Play

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama