Babel Rising: Cataclysm

Gry komputerowe, w których mieliśmy okazję wcielić się w Istotę Najwyższą, Siłę Sprawczą, Absolut, no… boga po prostu, mają długą i chlubną historię. Przez lata celował w nich szczególnie Peter Molyneux – jeden z najwybitniejszych deweloperów wszech czasów. To jemu właśnie zawdzięczamy takie serie jak nieśmiertelny Populous oraz Black & White.

Ostatnimi czasy nie pojawiało się zbyt wiele tego typu produkcji, może poza From Dust Ubisoftu, która jednak nie podbiła serc graczy. Znacznie częściej mamy do czynienia z produkcjami, w których rozmaici bogowie starają się nam przeszkodzić na rozmaite sposoby…

Reklama

Na szczęście producenci ze studia Bulkypix postanowili przypomnieć nam koncepcję, która święciła triumfy przed laty. Bulkypix – baczni obserwatorzy rynku gier przeznaczonych na urządzenia przenośne wspierające system operacyjny iOS, pieczołowicie przeszukali bezdenne odmęty App Store i zdecydowali się połączyć zabawę w boga z najpopularniejszym obecnie gatunkiem gier mobilnych – tower defence.

Tak powstała Babel Rising: Cataclysm – produkcja inspirowana wydarzeniami, o których możemy poczytać w świętej księdze chrześcijan, czyli Biblii. O ile jednak starotestamentowa Wieża Babel ostatecznie nie sięgnęła niebios, ponieważ Bóg pomieszał języki jej budowniczych, o tyle w Babel Rising: Cataclysm będziemy posługiwać się znacznie prostszymi, a jednocześnie jakby silniej przemawiającymi do wyobraźni antycznych bluźnierców środkami…

A zatem jesteśmy Bogiem – wszechmocnym, wszystkowidzącym Panem w Niebiesiach. A pod nami – arogancja, pycha i buńczuczność. Ludzkość, ufna w swe siły, zapomniała komu zawdzięcza swoje istnienie i powodzenie zarazem. Ludzie uznali, że są równi Bogu, a na dowód tego postanowili wznieść wieżę sięgającą chmur, udowadniając tym samym, że dla „puchu marnego” nie ma rzeczy niemożliwych. Taka bezczelność nie może oczywiście ujść płazem, dlatego naszym zadaniem będzie zrównanie budynku z ziemią, a precyzyjniej rzecz ujmując: uniemożliwienie dokończenia budowy. Nie jesteśmy jednak Bogiem miłosiernym i tolerancyjnym, ale okrutnym i bezwzględnym, dlatego zamiast tworzyć rozmaite nacje i grupy językowe, decydujemy się… wyrżnąć robotników. Na śmierć. Brutalnie i kreatywnie…

Pomogą nam w tym żywioły, które użyte w odpowiednim momencie, powstrzymają zapędy budowniczych, przynajmniej na chwilę. Czeka na nas 40 zróżnicowanych, kolorowych plansz, na których siać będziemy pożogę, wznosić tsunami, obracać w perzynę i grzmieć gniewem przy pomocy pożarów, powodzi, zarazy, trąb powietrznych i innych klęsk, których łącznie autorzy przygotowali kilkanaście. Na szczęście BR: C utrzymana jest w humorystycznej, lekko komiksowej konwencji graficznej, dlatego animacje śmierci przedstawiono z przymrużeniem oka. Dzięki temu gra spodoba się również młodszym użytkownikom i spokojnie możemy im pozwolić na skorzystanie z iPhone’a lub iPada.

Produkcja została przygotowana z dużą starannością. Przepiękna, dwuwymiarowa grafika oraz znakomicie dopasowana muzyka to dwie wisienki na słodkim torcie, jakim jest wciągający gameplay. Naszych boskich mocy musimy używać z umiarem, kosztują nas bowiem sporo energii, która regeneruje się bardzo wolno. Na szczęście zawsze możemy skorzystać z mikrotransakcji. Mniej cierpliwi użytkownicy nie będą mieli nawet innego wyjścia, szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę wyśrubowany poziom trudności Babel Rising: Cataclysm… Wiele ekscytujących misji, hordy butnych, choć w gruncie rzeczy sympatycznych robotników oraz fenomenalny klimat, łączący komediowy klimat rozgrywki z przerażającymi efektami klęsk żywiołowych powodują, że trudno się oderwać od produkcji studia Bulkypix. BR: C to z pewnością jedna z najciekawszych reprezentantek tower defence w App Store. Warto przypomnieć sobie magię zabawy w boga sprzed lat…

[inpl:gamerank rank="5.5"]

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy