ASVA: The Monkey PL
ASVA: The Monkey PL to jedna z niewielu mobilnych gier logicznych, w których wysokiej jakości oprawa graficzna wcale nie kłóci się z oryginalnością, niesztampowością. Przy okazji jest też debiutem polskiego wydawcy MicroLizard - jak więc poszło, z czym mamy do czynienia?
Tym, co w pierwszej chwili niejednego gracza przekona do zakupu, będzie prawdopodobnie szata graficzna. Tuż po uruchomieniu gry można cieszyć nią oko i ciężko nie przyznać, że wygląda zjawiskowo: animowane małpiszony i dżungla w kilku sceneriach pięknie oddają długie godziny pracy, jakie graficy musieli w nie włożyć. Grać polecam oczywiście na tabletach, ale i na mniejszych urządzeniach wygląda to co najmniej świetnie.
Przechodząc do właściwej rozgrywki - tytułowa Asva to małpka, która trafiła do tajemniczego świata, z którego wydostać się może jedynie rozwiązując łamigłówki. Te sprowadzają się do układów kafelek, po których musi skakać. Każde odwiedzone pole znika, a ukończenie poziomu polega na dotknięciu ich wszystkich; po drodze zbierać należy arbuzy, ostatnim skokiem lądując jednak na określonym krysztale.
Z początku potrafi to dać naprawdę sporo zabawy - jest prosto, plansze przeskakujemy w trymiga, czasem tylko zatrzymując się i z uśmiechem na twarzy wpadając na właściwą sekwencję ruchów. Świetnym urozmaiceniem w stosunku do podobnych gier jest też rzut izometryczny: przeważnie używany jest widok "z góry", przy tego typu łamigłówkach nieciekawy i o wiele prostszy do planowania ruchów.
Potem jest jednak trochę gorzej. Dobrze zaprojektowany poziom trudności polega na tym, że rośnie w miarę równomiernie, a gracz z czasem zaczyna go w jakiś sposób nadganiać. Statystyki postaci w RPG rosną w miarę zdobywania doświadczenia, a Super Hexagon każdą minutą gameplayu poprawia precyzję i spostrzegawczość gracza. Z produkcjami logicznymi jest ten problem, że rzadko kiedy potrafią rozwijać jakąkolwiek umiejętność, a wyznacznikiem trudności pozostaje poziom komplikacji bazowej mechaniki i dodatkowe, urozmaicające ją elementy.
I o ile Cut the Rope, czy nawet polskie Sleepwalker's Journey potrafi wciągnąć i utrzymać przy rozgrywce pojawiającymi się dodatkami (nowymi przedmiotami i urządzeniami, których rozgryzienie daje sporo zabawy), kompletnie inaczej jest z ASVA. Układy plansz są coraz bardziej skomplikowane, co wcale nie znaczy, że gra się w nie ciekawiej - są po prostu coraz trudniejsze, aż dociera się do momentu, w którym nie mamy szans przejść dalej.
A kiedy już to nastąpi, trzeba używać powerupów. Zdobywane lub dokupywane arbuzy wymieniamy na kryształy w trzech kolorach: cofające ruchy, upraszczające połowę "właściwej" ścieżki lub pokazujące kompletny sposób na ukończenie poziomu. Jeżeli jesteśmy niewyspani, zdenerwowani lub mamy jakąkolwiek inną, chwilową niedyspozycyjność, użycie wspomagacza faktycznie może się przydać. Kiedy jednak trafimy już na tę planszę, która jest po prostu za trudna, nie ma to większego sensu - później będzie jeszcze ciężej, więc albo zaczniemy wydawać rzeczywiste pieniądze, albo... no właśnie, co?
Rzut telefonem o ścianę pieniędzy nie zwróci, więc pozostanie wyłączyć grę i z łezką w oku uzasadnić zakup tym małym procentem plansz, które byliśmy w stanie przejść i które jakąś dawkę frajdy dały radę zapewnić.
Ale choć pomysł na zagadki jest na dłuższą metę nietrafiony, ASVA: The Monkey PL to wciąż niezła gra: dopracowana, ładnie zanimowana i bardzo dobrze przetłumaczona (przy dziesiątkach produkcji lokalizowanych z pomocą Google Translate porządne tłumaczenia zaczyna się doceniać). Reklama też nie najgorsza, więc debiut wydawniczy MicroLizard można uznać za udany; przed zakupem samej gry polecam jednak zastanowić się, czy warto płacić tyle za niecałe 15 minut ciekawej rozgrywki.
[inpl:gamerank rank="2.5"]