AntiSquad Tactics - recenzja
Praca została dobrze wykonana, tylko projekt był taki sobie.
Uwielbiam gry taktyczne, dlatego tak bardzo boli mnie, że tak niewiele dobrych produkcji z tego gatunku znaleźć można na platformach mobilnych. Większość to hybrydy, które nie mają szans odpowiadać zatwardziałemu, przyzwyczajonemu do Final Fantasy Tactics, Fire Emblem czy Advance Wars, albo uproszczone (aż chciałoby się rzec: upośledzone) wersje systemów rozgrywki, której kanon wyznaczony został już wiele lat temu, a historia pokazała, że odchodzenie od niego zbyt daleko najczęściej nie popłaca.
Z tym większym zainteresowaniem chwyciłem za AntiSquad Tactics, które wyglądało mi na coś "dla mnie". Z jednej strony twórcy obiecywali bowiem bogaty system walki, z drugiej natomiast widziałem klimaty mniej poważne niż wiele zimnych, surowych gier taktycznych (zawsze wolałem coś na kształt Final Fantasy Tactics Advance niż, dajmy na to, Ghost Recon: Shadow Wars). Styl graficzny od początku przypominał mi Team Fortress 2, a to zawsze musi wiązać się z porzuceniem powagi. Jak wyszło ostatecznie?
Pod względem technicznym ciężko grze cokolwiek zarzucić – zamysł artystyczny został zrealizowany całkiem sprawnie, standardowy grid zamieniono na okręgi i płynnie zaokrąglone linie, a postacie rzeczywiście wyglądają jak żywcem wyjęte z Team Fortress (choć może bardziej z jedynki, niż z dwójki). Na tym niestety klimat się kończy. Dialogi są takie sobie, fabuła istnieje, ale jest zaledwie pretekstem dla samej rozgrywki, więc mogłoby jej równie dobrze nie być. I wszystko byłoby w porządku, gdyby nie to, że sama rozgrywka też wydaje się być bezpłciowa.
AntiSquad Tactics niestety brakuje głębi systemu walki, za który pokochać mogliście inne gry taktyczne. Być może ktoś zupełnie niezaznajomiony z gatunkiem bawiłby się przy tej produkcji lepiej... ale dlaczego miałby po prostu nie spróbować Final Fantasy Tactics, które również dostępne jest na iOS (i, miejmy nadzieję, pojawi się w przyszłości na Androidzie)? Nie chodzi o to, że AntiSquad Tactics nie stanowi wyzwania. Owszem, gra potrafi być trudna, zwłaszcza jeśli wybierze się zaawansowany poziom trudności. Tylko że wcale nie czyni to rozgrywki bardziej rozmaitą, co skłoniłoby do kombinowania i rozważania nowych taktyk.
Najlepiej będzie jednak, jeśli sami sprawdzicie, czy taka gra taktyczna wam odpowiada (dostępna jest wersja darmowa). Przy tego typu produkcjach to bardzo niepewny grunt – założę się, że niejednemu znudzonemu weteranowi, głodnemu kolejnych wyzwań, AntiSquad przypadnie do gustu. Mnie nie powalił na kolana.