A może turowy boks?
Bullseye Boxing wywraca sport do góry nogami.
Jonathan Bell stworzył właśnie swoją pierwszą grę. Jest już dość doświadczonym developerem, bo wydał aplikacje do nauki gry na gitarze, ale stworzenia gry nie podejmował się nigdy. A jego pierwszy tytuł to turowy boks. Naprawdę - gra bokserska, która nie odbywa się w czasie rzeczywistym, a tura po turze, po kolei, na zmianę. Dziwne, choć zdaje się, że w tym szaleństwie jest metoda, a Bullseye Boxing - bo tak nazywa się produkcja - to ciekawa wariacja na temat kamień-nożyce-papier.
W Bullseye Boxing wybieramy bowiem jeden z ruchów - różnych ataków i ochrony oraz specjalnych umiejętności - po czym nasz przeciwnik również wybiera ruch. Przez większość czasu albo zastanawiamy się, jak by tu przyłożyć, albo oglądamy akcję. Gdyby tylko zwykły boks był taki prosty i dawał czas do namysłu...
Bullseye Boxing dostępne jest na razie tylko na Androidzie. Jako że jest to pierwsza gra Bella, nie kosztuje ona nic i nie ma mikrotransakcji. Chodzi tu nie tyle o to, by się wzbogacić, co o swego rodzaju eksperyment. Miejmy nadzieję, że ten powiedzie się i zobaczymy więcej gier od tego twórcy. Zwłaszcza że wygląda całkiem przyzwoicie. No i najważniejsze: na ten boks nie musicie czekać do czwartej rano.