TwitchCon to jedno z największych streamerskich wydarzeń roku organizowane przez platformę Twitch należącą do Amazona. Podczas tegorocznej edycji, która odbywała się San Diego w Kalifornii, doszło do bardzo kuriozalnego zajścia szeroko komentowanego w wielu zakątkach Internetu.
Emily Beth Schunk, czyli cosplayerka znana pod pseudonimem "Emiru", w napastliwy sposób zaatakowana została na scenie przez jednego ze swoich fanów. Nieznany mężczyzna podbiegł do streamerki i nachalnie próbował ją pocałować. Chwile później konieczna była interwencja prywatnego ochroniarza celebrytki. Niestety zewnętrzna ochrona zatrudniona przez organizatorów nie sprostała wyzwaniu i biernie przyglądała się zajściu.
Po wszystkim 27-latka uspokoiła swoich fanów, twierdząc, że choć jest wstrząśnięta i zdruzgotana, sytuację udało się opanować. Mocne działa wytoczyła jednak w kierunku samych przedstawicieli Twitcha. Zarzuciła włodarzom bierność we wdrażaniu środków bezpieczeństwa. "Boli mnie to jak Twitch poradził sobie z tą sytuacją w jej trakcie i już po zdarzeniu" - skwitowała.
W temacie tego szeroko komentowanego zajścia wypowiedział się Dan Clancy, prezes Twitcha. "Po pierwsze, chcę być szczery i wziąć odpowiedzialność za incydent bezpieczeństwa, który miał miejsce podczas Emiru's Meet and Greet. To nie powinno się wydarzyć i traktujemy to bardzo poważnie. Nie udało nam się zarówno dopuścić do tego, jak i w naszej późniejszej reakcji. Źle zarządzaliśmy naszą komunikacją na temat incydentu, w tym moimi komentarzami. Przepraszam Emiru za wszystko, co się wydarzyło" - przyznał.
Clancy zapowiedział kompleksowy przegląd ogólnych przepisów bezpieczeństwa i procedur, które mają zostać wdrożone na najbliższych eventach z udziałem gwiazd streamingu. Platforma przyznaje, że wsłuchuje się we wszystkie krytyczne opinie, które mają zaprocentować w przyszłości w kontekście bezpieczeństwa.










