Uncharted 4: A Thief's End - zapowiedź

To może być najładniejsza gra, jaka dotychczas ujrzała światło dzienne. Nathan Drake, znany amerykański podróżnik/poszukiwacz skarbów wkracza w nową generację.

Gdy usłyszeliśmy kilka tygodni temu po raz pierwszy o czwartej części Uncharted (o tym, że w ogóle powstaje), byliśmy podekscytowani. Po tym zaś, jak autorzy pokazali pierwszy materiał z rozgrywki, zostaliśmy wręcz oszołomieni. Patrzyliśmy w monitory i nie mogliśmy wyjść z podziwu. Uncharted 4: A Thief's End (gra w końcu doczekała się podtytułu) wygląda fenomenalnie, przez dłuższe fragmenty wprost fotorealistycznie.

Postacie prezentują się i poruszają jak żywe, woda chlapie i kapie jak prawdziwa, a falujące na wietrze liście i rośliny trudno odróżnić od tych widzianych na National Geographic. I to wszystko zostanie ukazane w jakości 1080p, w stałych 60 klatkach na sekundę. Tego nie ma co opisywać. To po prostu trzeba zobaczyć. Jeśli nie mieliście jeszcze przed oczami omawianego materiału, natychmiast nadróbcie zaległości:

Jednak Uncharted 4: A Thief's End to nie tylko wspaniała grafika. To także kolejna pełna przygód platformówka z elementami akcji. Ponownie wcielimy się w niej w Nathana Drake'a, poszukiwacza skarbów o awanturniczej naturze. Akcja "czwórki" będzie toczyć się trzy lata po wydarzeniach opowiedzianych w "trójce".

Główny bohater porzucił już dawny styl życia i zdecydował się na spokojny los u boku Eleny, ale z całkiem stabilnej sytuacji postanowił wyrwać go jego brat. I tak Nathan trafi na trop kosztowności pirata Henryego Averyego. Na drodze do celu spotka swoich dawnych znajomych, w tym Sullyego, a także konkurencję w osobach Rafe'a oraz Nadine.

Podczas zabawy w Uncharted 4: A Thief's End odwiedzimy kilka różnorodnych lokacji. Na pewno jedną z nich będzie Libertalia, piracka kolonia położona na Madagaskarze. Wiadomo też, że będzie nam dane trafić do miasta oraz w zaśnieżone miejsca, choć nie wiadomo jeszcze, gdzie dokładnie będą się one znajdować. Rozgrywka będzie przypominać poprzednie części i będzie stanowić mieszankę eksploracji, biegania, skakania, wspinania, rozwiązywania łamigłówek oraz walk/strzelanin z przeciwnikami.

Nathanowi cały czas będzie towarzyszyć Sam, z którą będziemy dość często współpracować. Pomiędzy bohaterami z pewnością wywiążą się liczne, zabawne dialogi. Ogólnie w grze możemy spodziewać się humoru znanego z poprzedniczek. W "czwórce" pojawią się także nowości, takie jak niedostępne wcześniej gadżety (przykładowo lina z hakiem) czy mniej liniowe fragmenty rozgrywki.

Jesteśmy pewni, że Uncharted 4: A Thief's End będzie kolejnym przebojem ze stajni Naughty Dog. To jeden z tych argumentów, które przemawiają za tym, by kupić jednak PlayStation 4, a nie Xboksa One. Na kolejną - pełną tajemnic, adrenaliny oraz dobrego humoru - przygodę z Nathanem Drake'iem mamy wybrać się w czerwcu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Uncharted 4: A Thief's End
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy