Mirage: Arcane Warfare - beta-test

Mirage: Arcane Warfare /materiały prasowe

​Mirage: Arcane Warfare to ciekawa propozycja dla miłośników walki w zwarciu, magii i arabskich klimatów.

Za grę odpowiada studio Torn Banner, które kilka lat temu popełniło całkiem udaną Chivalry: Medieval Warfare. Autorzy w swojej nowej produkcji w dużej mierze wykorzystali schematy opracowane poprzednim razem. Podobnie jak tam, w Mirage: Arcane Warfare skupimy się na walce w zwarciu, choć tym razem wzbogacono ją o magię. Zmieniło się także otoczenie - średniowieczne pola walki zostały zastąpione przez krajobrazy inspirowane arabskimi historiami. O tym, jak gra się w Chiva... Mirage: Arcane Warfare, przekonaliśmy się osobiście, testując jej wersję beta.

Reklama

W grze stajemy się uczestnikami wojny pomiędzy dwiema frakcjami - Azar Cabal oraz Bashrahni Emirate. Ta pierwsza to zamieszkujący pustynię kultyści, zaś do drugiej należą wyjątkowo zdolni, doświadczeni magowie (jedna i druga wykorzystuje na co dzień magię). W ich szeregach występują postacie reprezentujące różne klasy, takie jak Taurant (typ wojownika), Alchemancer (czarownik) czy Tinker (ekspert od wszelkiego rodzaju pułapek). Łącznie jest ich sześć i każdą gra się zdecydowanie inaczej.

W Mirage: Arcane Warfare możemy brać udział w potyczkach każdy na każdego, jak również w walkach drużynowych. Przygotowano też rozgrywkę, w której skupiamy się na wykonywaniu zadań, takich jak transportowanie arki do wskazanego punktu. Akcję możemy śledzić z perspektywy zarówno trzecio-, jak i pierwszoosobowej. Ta pierwsza pozwala nam widzieć większy obszar pola bitwy, za to w drugiej możemy bardziej precyzyjnie wyprowadzać ciosy.

Mechanika rozgrywki bardzo przypomina kilkuletnie Chivalry: Medieval Warfare. Wymiana ciosów jest stosunkowo powolna i nasz sukces w dużym stopniu uzależniony jest od odpowiedniego wyczucia czasu. Jeśli będziemy nieporadnie wywijać mieczem na lewo i prawo, raczej szybko polegniemy. Warto także od samego początku uczyć się wykorzystywać zaklęcia (do dyspozycji mamy trzy). Starcia mają taktyczny charakter i cały czas powinniśmy główkować nad tym, jak podejść przeciwnika. Sposobów na to jest w Mirage: Arcane Warfare jeszcze więcej niż w Chivalry: Medieval Warfare. Początkowo może wam się wydawać, że potyczki są chaotyczne i przypadkowe, ale to tylko złudzenie.

Mirage: Arcane Warfare oczywiście wygląda lepiej od Chivalry: Medieval Warfare (które, przypomnijmy, liczy sobie już kilka lat), ale nie dorównuje obecnym standardom. Widać, że autorzy nie dysponowali zbyt dużym budżetem i nie wycisnęli z wybranej technologii (Unreal Engine 4) tyle, ile można było. Postacie poruszają się dość sztucznie, tu i ówdzie widać niedociągnięcia, a nie najlepszą jakość tekstur zamaskowano kreskówkową stylistyką (przynajmniej takie odnieśliśmy wrażenie).

Oczywiście grafika nie jest w tym przypadku wcale najważniejsza, a rozgrywka oferowana przez Mirage: Arcane Warfare ma szansę zainteresować fanów sieciowych, taktycznych potyczek. To - tak jak Chivalry: Medieval Warfare - dość oryginalna produkcja, która może stanowić niezłą odskocznię od większości online'owych gier akcji. Poczekajmy jeszcze jednak na ostateczną wersję, która może trafić do sprzedaży pod koniec maja, wyłącznie w wersji na pecety.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Mirage: Arcane Warfare
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy