World of Tanks Generals - recenzja

Studio Wargaming.net zmieniło na chwilę front i postanowiło uderzyć w podgatunek sieciowych "karcianek".

Wargaming.net to zespół, który do niedawna znany był wyłącznie z sieciowych symulatorów czołgów, samolotów oraz okrętów wojennych. Jednak od jakiegoś czasu pracował on nad czymś dla siebie nowym - przeglądarkową grą karcianą, zatytułowaną World of Tanks Generals. Mieliśmy okazję przetestować jej wczesną wersję w kwietniu tego roku i już wtedy zaczęliśmy o niej ciepło myśleć.

Gra okazała się pomysłowa, przemyślana i wciągająca, a jednocześnie na tyle prosta i przejrzysta, że mógłby w nią zacząć grać praktycznie każdy. I tego zdania nie zmieniliśmy po sprawdzeniu pełnej wersji. W dalszym ciągu uważamy, że World of Tanks Generals to naprawdę solidna "karcianka". No, ale przejdźmy do szczegółów...

Reklama

Starcia w World of Tanks Generals rozgrywamy wyłącznie przez sieć, z innymi żywymi graczami. Toczą się one na niewielkiej planszy, podzielonej na 25 pól, na którą obaj dowódcy wykładają swoje karty. Te można z grubsza podzielić na dwa typy - jedne reprezentują nasze wojska (czy to lekkie, czy ciężkie maszyny), a drugie pozwalają nam dokonać naprawy wskazanej jednostki czy uderzyć bezpośrednio we wroga i odebranie mu kilku punktów życia. W kolejnych turach przesuwamy nasze jednostki, starając się przemieścić je na drugą stronę planszy, tak aby mogły zaatakować przeciwnego dowódcę. W zasadzie na tym opis zasad rządzących grą można by zakończyć. Proste, prawda?

Jednak prostota nie idzie w tym przypadku w parze z łatwością. World of Tanks Generals łatwe nie jest, oj nie. Gra wymaga od nas ciągłego myślenia, wymyślania taktyk, dostosowywania sposobu działania do zagrań wrogiego dowódcy etc. Dzięki temu, że kart jest tak wiele i że są one tak różnorodne, żadna potyczka nie jest taka sama i ciągłe stosowanie schematów nie ma tutaj racji bytu. Tym bardziej, że nasza talia cały czas ewoluuje - odblokowujemy coraz to ciekawsze karty i jednocześnie rezygnujemy ze starszych, mniej użytecznych. A dobór odpowiednich jednostek i zdolności to podstawa zwycięstwa. Choć nie można wykluczyć też wpływu szczęścia na przebieg potyczek. To - jak to w kartach - jest potrzebne.

World of Tanks Generals - w przeciwieństwie do standardowego World of Tanks - zostało zaprojektowane w dwuwymiarowej grafice (co jest spowodowane, rzecz jasna, zarówno gatunkiem, jaki reprezentuje, jak i tym, że jest grą przeglądarkową, która ma działać szybko i sprawnie na każdym komputerze). Jednak nie jest to w żadnym wypadku wada. Gra cieszy oko naprawdę atrakcyjną i czytelną estetyką. Projekty kart zostały dopieszczone i na każdym kroku ogląda się je z przyjemnością. Nie można się przyczepić także do wszelkich animacji prezentowanych na ekranie - są proste, niezbyt efektowne, ale płynne i estetyczne.

World of Tanks Generals jest grą darmową, wzbogaconą o system mikrotransakcji. Jednak nie musicie się obawiać, że program zarzuci was dziesiątkami zachęt do kupienia czegoś albo że jeśli nie zdecydujecie się płacić za zabawę, to nie będziecie mieli szans na zwycięstwo. Absolutnie nie. Oczywiście, mając konto Premium, rozwijamy się szybciej i szybciej odblokowujemy dostęp do lepszych kart, ale i bez tego możemy śmiało myśleć o zwyciężaniu. Wystarczy, że wykażemy się pomyślunkiem i dobrze dobraną taktykę. No i że dopisze nam szczęście.

Wargaming.net czego się nie tknie, zamienia w złoto. Tym razem zespół ten pokazał, że potrafi tworzyć nie tylko znakomite sieciowe symulacje wojenne, ale także przemyślane i wciągające gry karciane. Nie zdziwilibyśmy się, gdyby okazało się, że panowie mają już w planach (albo już tworzą) kolejną reprezentantkę tego gatunku (World of Warships Generals?), i absolutnie nie mielibyśmy nic przeciwko temu!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama