Dead Island 2 - recenzja gry - brutalna wycieczka po piekielnym Hollywood

​Dead Island 2 jednak istnieje i ma się całkiem dobrze. Po latach ciszy, problemów z produkcją i zmieniania deweloperów sequel popularnej gry akcji wreszcie ujrzał światło dzienne.

Dead Island 2 rozpoczyna się od katastrofy samolotu. Wita nas krótki przerywnik filmowy i stajemy przed jednym z najtrudniejszych wyborów w tej grze - wyborem postaci. W przeciwieństwie do wielu gier akcji, Dead Island 2 na żadnym etapie nie pozwala na zmianę wybranego na początku bohatera. Decydujemy o tym, kto będzie towarzyszył nam przez następnych kilkanaście godzin i czyich komentarzy będziemy słuchać, będąc atakowanym przez hordy zombie.

Po wybraniu głównego bohatera przechodzimy do krótkiego tutorialu i zaznajamiamy się z historią Dead Island 2. Fabuła nowej produkcji Deep Silver dobrze spełnia swoje zadanie. Wychodzimy cało z katastrofy samolotu, zostajemy ugryzieni przez zombie i jakimś cudem nie stajemy się jednym z nich. Jako osoba odporna na zagrażającą całemu światu epidemię stajemy się kluczem do rozwiązania zaistniałego problemu. Nawiązujemy więc kontakt z innymi, żywymi ludźmi i zaczynamy eksplorować mapę w celu znalezienia ratunku.

Reklama

Osoby oczekujące od Dead Island 2 długiego, angażującego wątku fabularnego rodem z Red Dead Redemption 2 powinny poszukać innej rozrywki na nadchodzący weekend. Fabuła nie zaskakuje, kończy się w dosyć dziwny sposób, ale jednocześnie nie męczy i jest dobrym pretekstem do mordowania tysięcy zombie. Scenariusz bywa momentami zabawny, a jego twórcom udało się nie pójść śladem Forspoken.

Jak to zwykle bywa w tego typu produkcjach, po kilkudziesięciu minutach gameplayu okazujemy się najbardziej kompetentną osobą w okolicy. Nasza droga w poszukiwaniu ratunku jest w rezultacie bardzo długa, pełna niebezpieczeństw i naszpikowana aktorami, artystami i spożywającymi zbyt wiele alkoholu mieszkańcami HELL-A, alternatywnej wersji Los Angeles, której mieszkańcy są przedmiotem większości dowcipów scenarzystów.

Pomagając różnym ludziom, powoli odkrywamy mapę HELL-A, "oszukanego" otwartego świata. Zamiast wrzucać nas na jedną, wielką mapę, Deep Silver postawiło na kilka mniejszych, otwartych lokacji, które odwiedzamy po kolei, wykonując różne misje. Wewnątrz każdej z lokacji mamy zazwyczaj do wykonania kilka misji, przy okazji odkrywamy większość znajdujących się tam ciekawostek i zostajemy wysłani do kolejnego, oddzielnego od nas krótkim ekranem ładowania miejsca.

Najbardziej w kwestii przedstawionego świata cieszy jego różnorodność. Twórcy regularnie zaskakują kreatywnością i wykorzystują spore możliwości, jakie daje im wybrany setting. Zaczynamy od plądrowania opuszczonych, hollywoodzkich domów, a zaraz potem znajdujemy się na różnych planach filmowych, gdzie ganiają za nami zombie w słuchawkach lub kostiumach, w swoich poprzednich życiach pełniących role dźwiękowców i aktorów.

Chociaż lokacje dobrze współgrają ze scenariuszem i często bywają solidnym źródłem humoru, najlepszym elementem Dead Island 2 jest oczywiście system walki. Deep Silver wzięło wiele rozwiązań z pierwszej części i wzbogaciło je o kilka nowości. U podstaw mamy jednak dokładnie ten sam system - zbieramy bronie z podłogi, ulepszamy je o różne pasywne umiejętności i mordujemy nimi dziesiątki zombie, do momentu aż nie rozpadną się w naszych rękach i nie będą wymagały naprawy.

Bronie dzielą się oczywiście na różne rodzaje. Katana i maczety będą bardziej dynamiczne, szybko nakładają efekty, a młoty i dwuręczne siekiery są znacznie wolniejsze, ale pojedynczymi, ciężkimi atakami zadają dużo większe obrażenia. Biorąc pod uwagę ograniczoną żywotność większości broni oraz różne rodzaje przeciwników, Dead Island 2 daje nam dostęp do kilkunastu miejsc w ekwipunku i zachęca do regularnej zmiany broni.

Częścią systemu walki jest również system kart pozwalający na wzbogacenie naszej postaci o więcej pasywnych umiejętności. Karty odblokowujemy stopniowo, eksplorując mapę i zdobywając różne nagrody i potrafią one znacząco wpłynąć na nasz styl gry. Możemy dostawać więcej obrażeń po kilku krótkich atakach albo po zrobieniu uniku. Czasami nasze życie odnawia się po ciężkich atakach, a użycie kopnięcia po skoku pozwala zaatakować zombie imponującym Drop Kickiem. Karty dobrze komplementują ekskluzywne dla poszczególnych postaci umiejętności.

Buildy i pasywne umiejętności szczególnie zyskują na znaczeniu w późniejszych etapach gry, kiedy rzucić mogą się na nas bardzo różne rodzaje zombie. Na początku walczymy wyłącznie z szybkimi i wolnymi przeciwnikami, ale z każdą kolejną godziną Deep Silver rzuca nam kolejne wyzwania. Czasami spotykamy więc zombie wybuchające, wypluwające z siebie rój much albo potężne osiłki uderzające pięściami w ziemię i emitujące silną, ogłuszającą falę. Różnorodność przeciwników zachęca do próbowania innych broni i każe zastanowić się nad ekwipowanymi kartami, aby mieć w zanadrzu skuteczną odpowiedź na każdy rodzaj zombie.

Doskonałą kontrą na wiele rodzajów przeciwników jest również możliwość celowania w konkretne części ciała zombie. Dead Island 2 jest grą bardzo krwawą, brutalną, a Deep Silver od początku kładło duży nacisk na ten rewolucyjny system. Możemy odciąć komuś ręce i sprawić, że będzie próbował atakować nas samą głową albo pozbawić go nóg i patrzeć, jak próbuje doczołgać się do nas i ugryźć nas w kostkę.

System walki sprawia bez wątpienia bardzo dużo frajdy i jest głównym powodem, dlaczego Dead Island 2 już teraz okazało się takim sukcesem, ale wciąż nie jest to najbardziej kreatywne rozwiązanie w historii gier akcji. Deep Silver od samego początku daje do zrozumienia, że nie powinniśmy traktować ich gry poważnie, nie skupiać się na detalach scenariusza i nie doszukiwać drugiego dna w rozwijanej przez twórców historii. Mamy złapać za młot, rzucić się na hordę zombie i zrobić z nich miazgę. Wydawałoby się, że w warunkach tak pełnych swobody deweloperzy pozwolą sobie na więcej szaleństwa i pozwolą, aby poniosła ich kreatywność. Większość ulepszeń broni jest jednak dosyć generyczna, skupia się po prostu na aplikowaniu różnych elementów, a najciekawsze opcje wymagają dodatkowego grindu i mogą w ogóle nie trafić w ręce niektórych osób.

Dead Island 2 to bardzo solidna i dostarczająca sporo frajdy produkcja. Biorąc pod uwagę, jak chaotyczny i pełny problemów był proces produkcji tego tytułu, powinniśmy cieszyć się przede wszystkim, że wreszcie trafił on na półki sklepowe. Deep Silver nie zrewolucjonizuje gier akcji, a większość elementów ich produkcji widzieliście już wielokrotnie w innych tytułach. Dead Island 2 wygląda jednak dobrze, na PlayStation 5 działa jeszcze lepiej i oferuje możliwość przejścia całej gry w kooperacji, co nie może być złym pomysłem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dead Island 2 | Deep Silver
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy