Bohemian Killing - recenzja

Bohemian Killing to znakomity przykład, jak można zmarnować świetny pomysł i ogromny potencjał.

Do zakupu Bohemian Killing zachęca kilka rzeczy. Po pierwsze - to oryginalna (dlaczego? o tym za chwilę) przygodówka, obdarzona mrocznym klimatem i bardzo dobrym udźwiękowieniem. Po drugie - odpowiada za nią polskie studio The Moonwals w osobie Marcina Makaja (i w niewielkim stopniu jego siostry, Marty, a sprawą oczywistą jest, że rodzimy gamedev należy wspierać. Po trzecie - to wsparcie nie kosztuje wiele, bo niespełna 60 złotych. Jednak czy to wszystko wystarczyłoby, aby przekonać nas do nabycia omawianej produkcji.

Bohemian Killing to swego rodzaju odpowiedź na całkiem popularną przygodówkę pod tytułem Pheonix Wright. Produkcja Marcina Makaja toczy się w XIX-wiecznym Paryżu rozpoczyna się od morderstwa niejakiej Marie Capet. Ostrze w jej brzuch wbija Alfred Ethon, znany wynalazca romskiego pochodzenia (obie postacie są fikcyjne, rzecz jasna).

Reklama

Od samego początku wiemy, że to on jest mordercą, ale naszym zadaniem jest takie poprowadzenie sprawy sądowej, aby Ethon został ostatecznie uniewinniony. Gra została podzielona na dwie części - w pierwszej znajdujemy się na sali sądowej, a w drugiej przenosimy się wstecz, aby poznać lepiej historię głównego bohatera - pomiędzy którymi przenosimy się niejednokrotnie.

Jeśli nie czujemy się zbyt mocni w przygodówkach, możemy zdecydować się na skorzystanie z pomocy adwokata, dzięki czemu szybciej poznamy zasady rządzące rozgrywką i dowiemy się, na jakie szczegóły powinniśmy zwracać uwagę. Podczas gry eksplorujemy kolejne lokacje, czasem rozmawiamy ze spotkanymi postaciami, składamy wyjaśnienia, a także pojawiać się w określonych miejscach o określonych porach (możemy poczekać na właściwy moment, na przykład czytając książkę), aby uwiarygodnić nasze zeznania.

Możemy odwiedzić takie miejsca, jak knajpa, hotel czy jedna z paryskich ulic. Cały czas musimy być czujni i uważać na to, aby nasze zeznania pokrywały się z rzeczywistością. Przykładowo - jeśli zeznamy, że byliśmy pod wpływem alkoholu, powinniśmy pamiętać, aby wypić trochę szampana, stojącego gdzieś nieopodal.

Jednak obiektów, z którymi możemy wchodzić w interakcję, nie ma w Bohemian Killing aż tak wiele. Autor gry obiecywał, że prawie z każdym przedmiotem będziemy mogli coś zrobić, ale widać, że zabrakło mu czasu/budżetu, aby wprowadzić tę ambicję w życie. Ale nie tylko pod tym względem gra wypada gorzej niż się spodziewaliśmy.

W Bohemian Killing znalazło się kilka błędów, które można wybaczyć twórcy, pamiętając o tym, że tworzył tę grę praktycznie samodzielnie, ale należy o nich wspomnieć. Jeszcze bardziej dokuczliwe są częste ekrany ładowania. Musimy je oglądać (i czekać, aż znikną) za każdym razem, gdy przemieszczamy się z lokacji do lokacji.

Graficznie mamy tutaj do czynienia z co najwyżej średnią półką. Bohemian Killing znacznie lepiej brzmi niż wygląda, co jest zasługą kompozytora, Marcina Maślanki, oraz aktora, który użyczył głosu Alfredowi Ethonowi, Stephane'a Cornicarda.

Bohemian Killing to także gra bardzo krótka. W praktyce da się ją ukończyć w ciągu paru minut (wystarczy... pójść spać), ale nawet jeśli zechcemy przejść ją, zwracając uwagę na każdy detal i każdy niuans, wystarczy nam na to około 2,5 godziny. Co prawda twórca zachęca do tego, aby podchodzić do zabawy wielokrotnie (nie da się ukryć, że jej przebieg jest nieliniowy, a możliwych zakończeń jest tutaj aż osiem), ale wątpimy, aby znalazł się ktoś, kto zrobi to więcej niż dwa razy.

Gratulujemy Marcinowi Makajowi pomysłu oraz odwagi. W pojedynkę stworzył on grę lepszą od niejednej produkcji wykonanej przez kilkuosobowy zespół. Bohemian Killing cechują także - poza oryginalnym pomysłem - nieliniowa rozgrywka, mroczny klimat oraz bardzo dobre udźwiękowienie.

Jesteśmy pewni, że następnym razem, gdy Marcin będzie już dysponował większym doświadczeniem, większym budżetem bądź wsparciem innych specjalistów, będzie w stanie stworzyć coś znacznie lepszego, co sprawi, że usłyszy o nim świat. Choć już przy okazji Bohemian Killing wielu się o nim dowiedziało.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bohemian Killing
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama