Assassin’s Creed IV: Black Flag
Assassin's Creed IV: Black Flag przenosi nas do tzw. złotej ery piractwa. Miejscem akcji są Karaiby, a głównym bohaterem pochodzący z Wielkiej Brytanii pirat, żyjący z grabieży, rozbojów i abordaży, który jednak pewnego dnia zostaje wplątany w wojnę pomiędzy asasynami a templariuszami.
Scenariusz Assassin's Creed IV: Black Flag wciąga od pierwszych minut i nie pozwala nam przestać o nim myśleć aż do ukończenia gry, a główny bohater to postać z krwi i kości, która wzbudza niejednoznaczne odczucia i w którą łatwo się wczuć.
Podobnie jak w poprzednich częściach, akcja w Assassin's Creed IV: Black Fag toczy się dwutorowo. Jedną nogą jesteśmy na Karaibach, a drugą we współczesności. Jednak tym razem gracz nie kieruje już Desmondem Milesem, a... samym sobą. Postać jest niedookreślona, nie ma nawet płci. Jej miejscem pracy jest Abstergo Entertainment, a zadaniem - uporządkowanie wspomnień Edwarda.
Jedną z najmocniejszych stron Assassin's Creed IV: Black Flag jest świat gry. To ogromny archipelag wysp, po którym możemy się swobodnie poruszać, a którego przemierzenie zajmuje długie godziny. Na mapie znalazły się zarówno niewielkie osady, większe miasteczka (w sumie trzy: Nassau, Kingston i Hawana), pirackie kryjówki, jak i dzikie, pełne niebezpieczeństw dżungle. Wiele czasu spędzamy na wodzie (pływając między lokacjami czy tocząc morskie bitwy), jak również pod jej powierzchnią (na przykład szukając skarbów).
Pomiędzy wyspami pływamy statkiem należącym do Edwarda - Kawką. Jeśli graliście w Assassin's Creed III, wiecie, czego z grubsza się spodziewać, ale warto zaznaczyć, że tym razem nasz okręt jest szybszy, jak również bardziej podatny na modyfikacje. Poprawiono także celowanie z wszelkich pokładowych armat, moździerzy etc., dzięki czemu bitwy morskie są jeszcze lepsze niż dotychczas.
Eksploracja i uczestnictwo we wszystkich zaprojektowanych przez twórców aktywnościach (pojedynki na morzu i na lądzie, zbieranie części Animusa, kolekcjonowanie skarbów etc.) może zająć długie wieczory. Jeśli zamierzacie ukończyć grę w 100%, przygotujcie się na kilkadziesiąt (50-60) godzin, z czego wątek główny to zaledwie jakieś 15%.
Karaiby z Assassin's Creed IV: Black Flag wręcz ociekają piractwem. Atmosfera zbudowana przez twórców magnetyzuje i pozwala po uszy zanurzyć się w pirackiej przygodzie. Osady tętnią życiem, w tawernach możemy posłuchać szant, a podczas kolejnych misji (szczególnie tych rozgrywających się na morzu) czujemy się jak "Czarnobrody" czy Francis Drake. Każde z trzech większych miasteczek ma swoją własną, niepowtarzalną atmosferę.
Hawana hiszpańsko-włoską, Kingston brytyjską, a Nassau - amerykańską. Wirtualne Karaiby wyglądają przepięknie - roślinność prowokuje do marzeń o wakacjach, a woda jest tak przeźroczysta i naturalna, że aż chciałoby się dać nura. Klimat doskonale podkreśla oprawa dźwiękowa. Poza wspomnianymi szantami zadbano o podkreślającą atmosferę chwili muzykę oraz głosy bohaterów godne piratów.