Team Fortress 2: Twórca serii Crysis ostro krytykuje grę Valve

Deweloperzy ze studia Crytek w ostatnim czasie mocno stawiają na model F2P - i mają sporo do powiedzenia na jego temat. W jednym z wywiadów prezes Cryteka skrytykował w Valve i jego Team Fortress 2.

Stwierdził , że model zastosowany w tej grze to wcale nie free-to-play, a raczej pay-to-win, w którym, żeby wygrać, trzeba zapłacić. Choć w Team Fortress 2 mnóstwo płatnych przedmiotów ma charakter kosmetyczny (np. czapki), to niektóre, jak na przykład bronie, dają przewagę ich właścicielowi, zadając na przykład bonusowe obrażenia.To według Cevata Yerliego przeczy idei F2P.

"Team Fortress 2 nie jest prawdziwą grą typu F2P - myślę, że jest nią tylko w 70%. Jest na dobrej drodze do wdrożenia free-to-play, ma dobry model, który działa, ale to wciąż pay-to-win, a ja czegoś takiego nie lubię" - mówi prezes Cryteka w rozmowie z serwisem PCGamesN.

"W grze eksperymentowano z zawartością tworzoną przez użytkowników, ale za prawdziwe pieniądze kupujesz też inne przedmioty. Musisz to robić by wygrać.Produkcje F2P nie pozwalają ci sprzedawać przedmiotów. Z tym mam największy problem. Chcemy pozwolić graczom tworzyć przedmioty, które mogą sprzedać za wirtualną walutę (kupowaną za prawdziwe pieniądze), ale nie możemy tego zrobić w przypadku komercyjnych itemów, ponieważ byłoby to pay-to-win. Dlatego jestem rozczarowany koncepcją Team Fortress 2, ponieważ to na pewno nie jest F2P. Jedynym elementem z free-to-play w tej grze jest fakt, że mogę włączyć ją i grać (za darmo). Ale jednocześnie jest sporo rzeczy, do których nie otrzymam dostępu bez wydawania pieniędzy" - dodaje Yerli.

CD Action
Dowiedz się więcej na temat: Team Fortress 2 | Valve | Crytek | Free-to-Play
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy