Remake Dead Space nie będzie zawierał żadnych ekranów wczytywania

EA Motive zabrało się za bardzo ambitny remake. Podczas gdy niektórzy gracze wciąż dyskutują o sensie remasterów, twórcy Dead Space dbają o zafundowanie fanom niezapomnianego doświadczenia.

Niemalże pod zapowiedzią każdej, odświeżonej wersji starszej gry ktoś wspomina o tym, że lepiej byłoby się zabrać za coś nowego i nikt nie jest zainteresowany ponownym ogrywaniem tej samej produkcji. Wielu graczom wydaje się, że gdyby remastery nie zajmowały tyle czasu deweloperom, mogliby poświęcić się nowym projektom i tworzyć gry, których nikt wcześniej nie doświadczył.

Tego typu opinie zweryfikował już rynek i odbiór wielu remasterów, które debiutowały w ostatnich latach. Niektórzy chcą na swojej nowej konsoli lub mocniejszym PC wrócić do czasów dzieciństwa albo cofnąć się do swojej ulubionej produkcji. Dla innych remaster jest z kolei okazją na pierwszą przygodę z jakimś tytułem.

Reklama

Podobny zamysł przyświeca aktualnie EA Motive, które pracuje cały czas nad odświeżeniem Dead Space’a. Tym razem jest to jednak remake, a nie remaster. Zmiany będą w rezultacie dużo bardziej widoczne, a deweloperzy mogą zdecydować się nawet na usprawnienie niektórych mechanik oryginalnej gry.

Jak się właśnie okazało, mamy do czynienia z bardzo ambitnym projektem. W nowym poście na blogu EA możemy przeczytać pierwszy materiał z serii "Inside Dead Space". Wśród opisanych tam szczegółów znajduje się informacja, że Dead Space idzie w ślady God of War i nie będzie zawierał żadnych ekranów wczytywania. Dostaniemy płynne, pozbawione jakichkolwiek przerywników doświadczenie. Jedyny loading screen, jaki będzie w tej grze, następuje po śmierci gracza.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Dead Space | EA Motive
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy