Henry Cavill ranny na planie serialu Wiedźmin

​Wygląda na to, że scena bujających się toporów jest równie niebezpieczna jak jej nazwa, bo jak się właśnie dowiadujemy odtwórca roli Geralta z Rivii doznał przy niej małej kontuzji.

Henry Cavill został zmuszony do małej przerwy od planu zdjęciowego drugiego sezonu netflixowego serialu, bo jak się właśnie dowiadujemy doznał urazu podczas kręcenia jednej ze scen. Jak donoszą źródła, miało chodzić o scenę tzw. bujających się toporów, podczas której zrobił sobie coś w nogę - aktor był w tym czasie podwieszony na wysokości 6 metrów na specjalnej uprzęży bezpieczeństwa, kiedy nagle na jego twarzy można było dostrzec wyraźny grymas bólu.

A że mamy do czynienia z dużym trenującym facetem, śmiało można zakładać, że nie chodzi o zwykły skurcz czy uderzenie. Co jednak ciekawe, źródła bólu aktora nie można było zlokalizować na pierwszy rzut oka, więc może chodzi o jakiś naderwany mięsień czy skręcony staw, bo brak hospitalizacja wyklucza złamanie i inne poważne urazy.

Reklama

Niemniej Henry Cavill został wysłany na przymusowy urlop, bo jego stan wykluczał dalsze zdjęcia - nie mógł normalnie się poruszać, a co dopiero walczyć na planie w pełnym rynsztunku. Jak na razie przerwa potrwać ma kilka dni, ale wiele zależeć będzie od kondycji aktora.

Nie da się ukryć, że to już kolejne problemy Netflixa z tym sezonem Wiedźmina, bo wcześniej plan zdjęciowy zawieszono z powodu pandemii koronawirusa. Później zdjęcia wznowiono, ale w reżimie sanitarnym, co również utrudniało pracę, a teraz dochodzi jeszcze kontuzja największej gwiazdy show. Miejmy jednak nadzieję, że Henry Cavill szybko wydobrzeje, bo wielu fanów czeka na kontynuację show.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy