EA Sports FC 24: Raków kontra Sporting. Jaki był wynik symulacji meczu?

Raków Częstochowa jest jednym z dwóch polskich przedstawicieli w europejskich pucharach. W czwartek drużyna ta zmierzy się ze Sportingiem Lizbona. Jeden z youtuberów przeprowadził symulację tego starcia. Jaki wynik był w wirtualnej potyczce?

Szczęśliwy remis w pierwszym spotkaniu

W pierwszym spotkaniu obu drużyn padł remis 1:1. Mistrzowie Polski nie byli faworytem starcia i przez większość meczu przegrywali, lecz Piasecki w 79. minucie doprowadził do wyrównania. Podopieczni Dawida Szwargi mieli o tyle ułatwione zadanie, gdyż od ósmej minuty grali w przewadze liczebnej po czerwonej kartce dla jednego z piłkarzy Sportingu Lizbona.

Teraz w stolicy Portugalii dojdzie do rewanżu, gdzie Raków naturalnie znów będzie dosyć znacznym "underdogiem". Jeden z polskich youtuberów - EmkaTeam Games postanowił dokonać symulacji tego meczu w grze EA Sports FC 24. Jaki rezultat wyniknął z tego wirtualnego starcia polsko-portugalskiego? Tego dowiecie się w tym materiale.

Reklama

Bardzo szalona symulacja meczu

Na pierwszego gola ze strony lizbończyków nie trzeba było długo czekać. Już w 15 minucie efektownym strzałem głową z pola karnego popisał się niespełna 25-letni Anglik Marcus Edwards. Raków jednak nie zamierzał składać broni i poddawać się tak wcześnie. Jeszcze przed gwizdkiem na przerwę padł gol wyrównujący.
Fabian Piasecki wykorzystał celne dośrodkowanie z lewego skrzydła i z bliskiej odległości skierował głową piłkę do siatki wielokrotnych mistrzów Portugalii. Obie drużyny zeszły do szatni wirtualnego spotkania przy remisie 1:1.

Niestety polska drużyna nie rozpoczęła dobrze drugiej części spotkania. Radovitan faulował w polu gospodarzy i sędzia pokazał na "jedenastkę". Rzut karny wykorzystał Goncalves i ponownie wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Na niespełna kwadrans przed ostatnim gwizdkiem ponownie mieliśmy na tablicy remis w tej symulacji. Autorem drugiego gola był znów Piasecki.

Końcówka spotkania była jednym wielkim rollercoasterem. W 83. minucie Morita ponownie dał prowadzenie Sportingowi. Jednak dwa ostateczne ciosy należały do drużyny Rakowa. W ostatnich minutach dwukrotnie do siatki trafił Sonny Kittel i tym samym został wielkim bohaterem częstochowskiej drużyny. Raków w symulacji wygrał 4:3 i tego samego życzyliby sobie kibice znad Wisły w dzisiejszym wieczornym spotkaniu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: EA Sports FC 24 | Raków Częstochowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy