Stubbs nie jest kanibalem

Zespół deweloperski Wideload Games postanowił odeprzeć atak na swoją produkcję "Stubbs the Zombie in Rebel Without a Pulse", który przeprowadziła w ubiegłym tygodniu amerykańska organizacja National Institute on Media and the Family (NIMF).

Autorzy zaprzeczają, jakoby ich gra była wypełniona scenami o zawartości sugerowanej przez twórców raportu o kanibalizmie w grach.

W opinii NIMF w 12 wydanych w ostatnich miesiącach grach pojawiły się sceny kanibalizmu stanowiące całkowitą nowość. Pośród najbardziej wypełnionych takimi treściami gier - obok m.in. "F.E.A.R.", "The Warriors", "True Crime: New York City" i "Blitz: The League" - zdaniem NIMF znajduje się właśnie "Stubbs the Zombie in Rebel Without a Pulse".

W oświadczeniu prasowym producenci z Wideload Games stwierdzają, że uznanie tytułowego bohatera ich gry - Stubbsa - za kanibala to całkowity nonsens. Dozwolona od 18. roku życia produkcja w ich opinii wcale nie opowiada o losach osobnika współpracującego z FBI w śledzeniu seryjnych morderców czy też chociażby o tym, jak przyrządzić smakowite potrawy z ludzi.

Jak twierdzą producenci, Stubbs to zombie i mówi o tym już nawet sam tytuł gry. Zombie to postać, która żywi się mózgami, bo nie jest w stanie na spokojnie, za sprawą swojej martwej postawy, zamówić sobie chociażby frytek w pobliskim barze.

Debiutancka gra zespołu założonego przez część byłych pracowników słynnej firmy Bungie, która stworzyła jedną z najpopularniejszych gier ostatnich lat - "Halo", trafi do sprzedaży w Europie już lutym 2006 roku w wersji na komputery klasy PC i konsole Xbox.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zombie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy