Scooby Doo 2: Potwory na gigancie

Producent: THQ
Wydawca: THQ
Dystrybutor PL: Cenega Poland
Rodzaj gry: przygodówka / zręcznościowa
Data wydania: 15 września 2006
Wymagania sprzętowe: Pentium II 333 MHz, 128 MB RAM, Windows 98/Me/2000/XP, 600 MB HDD
Cena detaliczna: 39,90 PLN
Ocena: 7.5/10

Hanna-Barbera (obecnie Cartoon Network) to firma produkująca w mojej opinii najlepsze filmy animowane na świecie. Na dowód tego wystarczy wymienić kilka tytułów: "Flinstonowie", "Miś Yogi", "Jetsonowie", "Tom&Jerry", "Smerfy", "Rodzina Adamsów", "Johnny Bravo", "Laboratorium Dextera" czy... "Scooby Doo"! Ostatnia z wymienionych przeze mnie kreskówek była w czasach mojego dzieciństwa pozycją najbardziej lubianą przez małolatów. Popularność kreskówki z tchórzliwym psem w roli głównej znalazła swoje odbicie w wielu ekranizacjach filmowych, cyklach serialowych oraz grach komputerowych. Dzisiaj mam okazję przedstawić Wam recenzję drugiej części "Scooby Doo". Przyznam się szczerze, że w pierwszą część tej gry nie grałem, ale w niczym to nie przeszkadzało temu, abym z marszu mógł przystąpić do części drugiej.

Przygody opisane w grze zostały stworzone na podstawie filmu o identycznym tytule. Zapewne z racji tego, że filmowe perypetie Scooby'ego odniosły niemały sukces - postanowiono przenieść je na komputery stacjonarne. Wracając do sedna - fabuła gry opowiada o tym, jak to pewien niegodziwiec nazwiskiem Wickles postanowił zawładnąć miasteczkiem Coolsville przy pomocy różnego rodzaju potworów, które ożywił w swoim laboratorium. W obliczu zagłady miasteczka do akcji wchodzi Tajemnicza Spółka w doskonale znanym składzie: Kudłaty, Fred, Velma, Daphne i Scooby Doo.

Gra ma charakter przygodowy, w którym nie zabraknie elementów wymagających od gracza ruszenia szarymi komórkami. Rozwiązywanie łamigłówek w `Potworach na gigancie' polega na łączeniu kilku części w logiczną całość, dopasowywaniu do siebie różnego rodzaju przedmiotów i na tym podobnych sprawach. Ze zręcznościowymi elementami gry mamy do czynienia w przypadku mini-gierek, które zbudowane są z trzech poziomów trudności. Każdy z poziomów rządzi się identycznymi zasadami, z tym, że na wyższych poziomach skomplikowania zmagamy się z nieco pokaźniejszą ilością zadań. Poza tym przez większą część gry to gracz sprawuje bezpośrednią kontrolę nad członkami Tajemniczej Spółki, która sprowadza się do walki z potworami, prowadzenia pojazdów, zaglądania do zakamarków czy też zbierania bonusów. Bonusami są zazwyczaj punkty życia oraz chrupki Scooby'ego, które często są kluczem do otwarcia niejednych drzwi. Trzeba nadmienić, ze przez większość czasu gry gracz będzie sterował czteronożnym bohaterem, niekiedy jego nieodłącznym kompanem - Kudłatym i bodaj raz Fredem. Szkoda, że producenci nie umożliwili graczom pokierowania losami kobiecych bohaterek, ale tę stratę w pełni powinien zrekompensować epizod Freda. W pewnym momencie gry staje on w szranki z Czarnym Rycerzem, a zwycięzca ma zostać wyłoniony poprzez pojedynek. Obaj stają naprzeciw siebie dzierżąc w dłoniach długie kopie, Rycerz dosiadłszy konia, Fred zasiadłszy za sterami motocykla. Motyw ten bardzo mi się spodobał i uważam go za najfajniej zrealizowany w całej grze.

Potwory występujące w grze i zarazem starające się napsuć nam jak najwięcej krwi - są różnej maści. Wyglądają one dosyć humorystycznie i są takie same jak w filmie. Warto nadmienić, że komputerowa wersja "Scooby Doo 2: Potwory na gigancie" jest bardzo dobrze odwzorowaną kopią filmu, dlatego wszyscy ci, którzy oglądali film - będą wiedzieć, w jakim kierunku potoczą się losy wirtualnych bohaterów. Wracając na moment do wątku humorystycznego, należy podkreślić, że występuje on w grze na każdym kroku. Para Scooby Doo-Kudłaty wystarczy w zupełności, aby uśmiech nie schodził graczom z twarzy, a dodając do tej pary satyrycznie przedstawionych przeciwników - najmłodsi będą mieli ubaw po pachy.

Za każde wykonane zadanie czy też znaleziony przedmiot otrzymujemy pewną liczbę punktów, która sumuje nam się do rankingu. W sumie rankingi te, poza ogólną punktacją, nie przedstawiają nic konkretnego, ale dzięki nim można porównywać swoje osiągnięcia z osiągnięciami znajomych. Wszystkie dane statystyczne tego typu, a także charakterystykę przeciwników, listę cut-scenek i kilka innych dodatków znajdziemy w biurowym komputerze, który stanowi zbiór naszych dokonań w grze.

Warto kilka słów więcej napisać odnośnie wspomnianych cut-scenek, które zostały stworzone w oparciu o silnik gry. Występuje ich w grze całkiem sporo i są one dużym urozmaiceniem zabawy, natomiast ich jakość wykonania nie jest najwyższych lotów. Trudno się też temu dziwić, bowiem światowa premiera "Scooby Doo 2: Potwory na gigancie" miała miejsca przed ponad dwoma laty. Grafika wobec tego nikogo na kolana nie powali, ale nie można powiedzieć, aby była odpychająca. Otoczenie gry - mimo upływu czasu - nadal sprawia dobre wrażenie, nieco gorzej jest zaś z modelami postaci czy animacjami. Muzyka nie odgrywa w grze znaczącej roli, ot przygrywa sobie gdzieś tam w tle, ale do ucha nazbyt specjalnie się nie rzuca. Polski wydawca gry, firma CD Projekt, zdecydował się na pełną lokalizację "Scooby Doo 2: Potwory na gigancie". Głosy naszym bohaterom podłożyli ci sami ludzie, których można usłyszeć w filmie, co jest bardzo miłą niespodzianką.

Na zakończenie wypada mi polecić tę grę przede wszystkim najmłodszym graczom. Nie uważam, aby "Potwory na gigancie" były w stanie przyciągnąć uwagę starszych graczy na dłużej niż kilkadziesiąt minut, ale najmłodsi odnajdą w tym produkcie wiele zabawy. Gra świetnie nadaje się jako prezent dla dzieci i chociaż Gwiazdka już za nami, to przy najbliższej okazji każdy rodzic może z czystym sumieniem sprezentować tę grę swojemu dziecku.

Janek

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dystrybutor | wydawca | potwory | Scooby-Doo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy