Romero powraca z nowym studiem

Kontrowersyjny twórca gier po raz kolejny zamierza zamieszać w branży elektronicznej rozrywki. Wszystko za sprawą najnowszych informacji, jakie opublikował w swoim internetowym blogu.

Po dłuższej przerwie i wakacyjnym odpoczynku John Romero postanowił wrócić do pracy. W zasadzie to postanowił sam sobie dać pracę jako współzałożyciel nowego studia deweloperskiego.

John Romero wsławił się w branży do tej pory jako jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci stojących na czele wielkich produkcji. Przed laty był jednym z założycieli zespołu deweloperskiego id Software i uczestniczył w pracach nad takimi strzelankami, jak "Wolfenstein 3D", "Doom", "Doom II" oraz "Quake". W 1996 roku opuścił firmę i założył zespół Ion Storm. Tam przez blisko cztery lata opracowywał długo oczekiwaną grę akcji zatytułowaną "Daikatana". Okazała się jednak totalną porażką. Niedługo później pożegnał się i z tym zespołem i założył studio Monkeystone Games, tworzące gry na telefony komórkowe - firma jednak zaginęła bez śladu wkrótce potem. Podobny los na początku tego roku spotkał Ion Storm.

W połowie lipca ujawniono, że Romero opuścił studio Midway, gdzie pracował nad "Gauntlet: Seven Sorrows". Niedługo później wersja tej gry dla komputerów klasy PC została anulowana. Oficjalne przyczyny pożegnania się z zespołem wciąż są nieznane. Najbardziej prawdopodobne są dwie wersje wydarzeń: albo został "wywalony", albo zrobił to, co przewidywał podpisany kontrakt, po czym zakończył współpracę z firmą.

Romero zapowiadał, że ma mnóstwo ofert pracy do przebrania. Teraz jednak zakłada własne studio w Kalifornii w Stanach Zjednoczonych. Co zamierza robić - jeszcze nie wiadomo. "Kiedy wieści o mojej nowej grze jakoś się wydostaną, to myślę, że wszyscy mogą być lekko zszokowani" - stwierdził Romero.

Cokolwiek by to nie miało znaczyć, pozostaje nam czekać na te "wstrząsające" rewelacje.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: twórca | rozrywki | studio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama