NASCAR 2005 - PS2

Tytuł: NASCAR 2005: Chase for the Cup
Platforma: PlayStation 2, Xbox, GameCube
Deweloper: Tiburon
Wydawca: Electronic Arts
Gatunek: wyścigi
Ograniczenia wiekowe (ESRB): brak
Premiera: już jest!
Ocena: 9/10

"Dokładnie wiadomo, kiedy ludzie zaczęli się ścigać: gdy tylko zbudowali drugi samochód." - legendarny kierowca wyścigowy, Richard Petty



By właściwie odczytać przesłanie gry "NASCAR 2005: Chase for the Cup", przed przystąpieniem do wirtualnej konsumpcji spalinowej, postanowiłem pojąć i zrozumieć idee tych jakże oryginalnych zawodów. Dla wielu Europejczyków wyścigi NASCAR to istna czarna magia, dlatego czym prędzej rozpocząłem poszerzać własne horyzonty i zasięgać fachowych opinii. Mnoga ilość internatów zdążyłaby już zapytać - co może być ciekawego w jeżdżeniu "w kółko"? Odpowiedź nigdy nie jest prosta, jeżeli nie zobaczycie transmisji telewizyjnych ligi NASCAR lub fanowskich witryn internetowych. Wielu pasjonatów sportów motorowych zwraca szczególną uwagę na widowiskowość rozgrywek ligi NASCAR oraz spektakularne akcje torowe, włączając w to karambole. By jednak właściwie odebrać przesłanie tych wyścigów z tradycjami, odnalazłem najprawdziwszą biblię NASCAR - była to reklama trójwymiarowego szaleństwa na gigantycznym ekranie IMAX!

Z niedowierzaniem przetarłem wzrok i rzeczywiście podpowiedź nadeszła niczym grom z jasnego nieba. Bez chwili zawahania w ostatni weekend postanowiłem odwiedzić najbliższy memu miejscu zamieszkania obiekt IMAX-u i dogłębnie wyryć w swej duszy choć namiastkę tej niezrozumiałej dotąd pasji wielu amerykanów. To, co zobaczyłem na gigantycznym ekranie cyfrowym, przy wtórze 12 tysięcy watów dźwięku i na dodatek w technologii 3D, dosłownie zaparło mi dech w piersiach. Reklamowe "wciśnięcie widza w kinowy fotel" przekłada się na 100% prawdy. Już pierwsze kadry filmu - niezwykle realistycznie wrzucające nas w elitarny świat zawodników formuły NASCAR, ich zespołów technicznych i fanów - doprowadzają każde serce oddane pasji wyścigów do sporych palpitacji. Jedynie dzięki trójwymiarowemu materiałowi wideo "NASCAR 3D" jesteście w stanie pojąć fenomen tego zjawiska.



Użycie sformułowania "zjawisko" jest tutaj jak najbardziej na miejscu, gdyż dzięki "NASCAR 3D" poznacie szczerą pasję zawodników, zespołów technicznych, ich fanów oraz sięgniecie do źródeł, odkrywając fascynującą historię tego legendarnego sportu. Bez wspomnianej wiedzy ani rusz. Gorąco zachęcamy do obejrzenia, tym bardziej, że "NASCAR 3D" dosłownie wpuszcza nas na największe trakty wyścigowe, wprowadza do najznakomitszych teamów oraz pokazuje, jak można żyć, oddychać i umierać z pasją. Technologia IMAX 3D sprawi, że na własnej skórze przekonacie się, co odczuwa kierowca prowadzący pojazd z prędkościami powyżej 300 km/h, jaki towarzyszy mu ryk silnika i jaki zapach ma swąd palonej gumy na zakrętach. "NASCAR 3D" to istna antologia i podwaliny obowiązkowej wiedzy dla osób, które kochają sporty motorowe! Ten niepowtarzalny film możecie zobaczyć w kinach IMAX, umiejscowionych w Warszawie, Krakowie oraz Katowicach. Gorąco polecam!

Po niespełna godzinie mocnych wrażeń przed ekranem IMAX postanowiłem zakosztować wirtualnego świata "NASCAR 2005: Chase for the Cup", którego wydaniem zajęło się samo Electronic Arts. Film jednym słowem podziałał, gdyż zapałałem miłością do rozgrywek na owalnych torach. Nośnik DVD zanurzony w czytniku konsoli PlayStation 2, ekran panoramiczny włączony, kierownica Logitech Driving Force Pro w gotowości - czas odpalić kilkusetkonny motor i wytoczyć maszynę na tor!

Z ciekawszych patentów, o których dowiedziałem się oglądając dokument "NASCAR 3D" warto wymienić tunel aerodynamiczny. Nie myślcie, że o takowym wcześniej nie wiedziałem! Co to, to nie - bez tunelu aero nie dałbym rady funkcjonować w realiach "Gran Turismo". Był jednak jeden niuans ściśle związany ze wspomnianym tunelem, który oświecił mój umysł. O czym może być mowa? Wyobraźcie sobie, że im większa kolumna pojazdów jadących "po sznurku", tym wyższa (osiągana) prędkość całego "węża", łącznie z pojazdem jadącym na przedzie i rozcinającym powietrze!



"NASCAR 2005: Chase for the Cup" już od pierwszych chwil zaskakuje. Każdorazowo wita nas inne intro - raz panienki skandujące hasła EA, innym razem kierowcy, jeszcze innym spiker zgrywający w studiu nagraniowym swoje kwestie itp. Największe jednak zaskoczenie to prolog, w którym widzimy dwie cywilne Corvetty podjeżdżające na skrzyżowanie. Kierujący jednego z pojazdów spogląda na magazyn "NASCAR SCENE", spoczywający na fotelu pasażera. Pierwsza strona okraszona jest fotografią Rayana Newmana. Z niedowierzaniem spoglądamy w kierunku sąsiadującego z nami pojazdu i kogo dostrzegamy za kierownicą? Nie trudno się domyślić - gwiazdę z pierwszych stron gazet. Po wygaśnięciu czerwonego światła i zabłyśnięciu zielonego intro zostaje przerwane, byśmy osobiście mogli rozpocząć szalone rywalizacje po ulicach Nowego Jorku. Rozświetlona neonami trasa nie powinna nikomu przysporzyć większych problemów, choć w przypadku porażki konieczny będzie restart. Czyżby mały test naszych możliwości na przysłowiowe "dzień dobry"?

Po pokonaniu naszego bohatera przechodzimy do głównego menu. Zanim na ekranach naszych telewizorów rozświetli się panel z opcjami i dostępnymi trybami rozgrywek, konieczne jest wybranie z podanej listy swego ulubionego kierowcy NASCAR. Gdybyśmy nie zgłębili materiału filmowego "NASCAR 3D" w kinie IMAX, byłoby to dla nas troszkę dziwne. Jednak w pełni uświadomieni, jakimi zaszczytami i z jaką czcią wielbieni są kierowcy NASCAR przez swych fanów, bez chwili wahania zaznaczyliśmy konkretną personę. Wiecie, że fani podążają za swymi bohaterami z toru na tor?! Przy obiektach, a w niektórych przypadkach nawet w ich centrum, rozbijają biwaki oraz parkują swoje domo-samochody, by oddychać atmosferą przygotowań, treningów i w końcu emocjonujących finałów! Każdy z kibiców - podkreślam "każdy" - identyfikuje się z konkretną osobą, co idealnie odzwierciedlają koszulki reklamowe, czapeczki i gadżety. NASCAR dla tych osób to religia i sposób na życie. Wyobraźcie sobie, że nawet fabryki marzeń pojazdów NASCAR są otwarte dla zwiedzających. Oszklone hale pomieszczeń, gdzie pracują mechanicy, konstruktorzy i wiele innych strategicznie ważnych osób, można podziwiać do woli. Tym oto sposobem możemy być świadkami narodzin konkretnego modelu samochodu naszego idola.



Powracając do głównego menu wyboru najróżniejszych opcji rozgrywek, na wstępie należy jasno powiedzieć, że "Fight to the Top" to pełnowartościowy tryb kariery (od pucybuta do milionera), a "Race Modes" to miks znakomitych sprawdzianów naszych umiejętności. W "Race Modes" zaimplementowano:
- Race Now - "szybki start" w dowolnie przez nas wybranej serii wyścigów NASCAR (od seryjnie produkowanych pojazdów, ligę Featherlite, Craftsman, NNS, na prestiżowej NEXTEL Cup kończąc)
- Race ONLINE - tryb multiplayer dla wszystkich posiadaczy Network Adapterów
- Season - możliwość przeżycia pełnego sezonu w dowolnie wybranej przez siebie lidze i w hierarchii reguł, które nam najbardziej odpowiadają
- Lightning Challenge - prawdziwe wyzwania torowe, sygnowane nazwiskami największych sław NASCAR i poprzedzone wywiadami z nimi!
- Dodge SpeedZone - praktyczne lekcje podstawowych nawyków, które muszą nam wejść w krew, jeżeli śnimy o mistrzostwie
- Chase for the Cup - przedsmak głównego dania. Po właściwym strawieniu wskazane rozpoczęcie zawodowej kariery w "Fight to the Top"

Wśród traktów, na których przyjdzie nam walczyć o chwałę zwycięzcy znajdziecie następujące obiekty:
- Atlanta Motor Speedway
- Bristol Motor Speedway
- California Speedway
- Chicagoland Speedway
- Darlington
- Daytona International Speedway
- Devil's Canyon (trasa "fantasy")
- Dockside (trasa "fantasy")
- Dodge Raceway (trasa "fantasy")
- Dover International Speedway
- Levi Strauss (trasa "fantasy")
- Homestead Miami Speedway
- Indianapolis Motor Speedway
- Infineon Raceway
- Watkin's Glen
- Kansas Speedway
- Las Vegas Motor Speedway
- Lowe's Motor Speedway
- Martinsville Speedway
- Michigan International Speedway
- New Hampshire International Speedway
- New York (trasa "fantasy")
- North Carolina Speedway
- Old Spice (trasa "fantasy")
- Phoenix International Speedway
- Richmond International Speedway
- Red Ball (trasa "fantasy")
- Speedway Blvd. (trasa "fantasy")
- Talledega Super Speedway
- Texas Motor Speedway



W "NASCAR 2005: Chase for the Cup" przelewają się detale dopracowania graficznego. Niejednokrotnie łapiemy się na tym, że zamiast pilnować sytuacji na torze, staramy się dojrzeć to, co znajduje się poza nim. Architektura traktów i obiektów sąsiadujących najdrobniejszych nimi, mnogość najdrobniejszych niuansów dosłownie potrafią ściąć z nóg. Jedyne, co trochę rozczarowuje, to ilość wyświetlanych klatek na sekundę w wersji gry dedykowanej konsoli Sony PlayStation 2. Edycja dla konsoli Xbox daje sobie radę wyśmienicie.

"NASCAR 2005: Chase for the Cup" to najbardziej dopracowana i rzetelna produkcja kultywująca ligę NASCAR, włączając w to serię wyścigów samochodów seryjnie produkowanych, ligę Featherlite, Craftsman, NNS oraz najbardziej prestiżową - NEXTEL Cup. Smaczki graficzne dzieła chłopaków z Tiburon przejawiają się m.in.: w pozostawaniu śladów lakieru na bandach (nawet kilkudziesięciometrowych); "zaporach dymnych" z palących się na asfalcie opon, które skutecznie utrudniają widoczność; wizualizacjach uszkodzeń samochodów, uwzględniających stanięcie pojazdu w płomieniach oraz rozkład na czynniki pierwsze nadwozi i elementów konstrukcyjnych.



Rewelacyjnie wypada patent z uszkodzeniem podczas wypadku zbiornika paliwa. Gdy pojazd stanie w płomieniach i siłą odrzutu nadal się toczy, wtenczas pozostawia za sobą ślady rozlewanego i palącego się na torze paliwa! Grupa deweloperksa Tiburon starała się za wszelką cenę urealnić materię rozgrywek i za to należą się jej gromkie brawa. "NASCAR 2005: Chase for the Cup" to godny polecenia produkt dla wszystkich fanów wyścigów serii NASCAR.

Marcin "MartineZ" Brodowski

Reklama
INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy