Lethal Dreams

Producent: Boolat Game Development

Wydawca: Russobit

Dystrybutor PL: nieznany

Rodzaj gry: RTS / cRPG

Data premiery: czerwiec 2003

Wymagania sprzętowe: AMD K6 400MHz, 64MB RAM, akcelerator 3D



Kolejny raz nasi przyjaciele ze wschodu postanowili stworzyć grę. Jak już pewnie wszyscy dobrze wiedzą, Rosjanie potrafią tworzyć gry ciekawe i twórcze, czego dowodem może być np. "Evil Island", czy "Gorasul". Co do tej drugiej mam wprawdzie wiele zastrzeżeń, ale niech im tam będzie. Rosjanie przodują w tworzeniu gier cRPG i aRPG, więc nietrudno domyślić się, że i nadchodząca będzie z tegoż gatunku. Nosi ona nazwęKolejny raz nasi przyjaciele ze wschodu postanowili stworzyć grę. Jak już pewnie wszyscy dobrze wiedzą, Rosjanie potrafią tworzyć gry ciekawe i twórcze, czego dowodem może być np. "Evil Island", czy "Gorasul". Co do tej drugiej mam wprawdzie wiele zastrzeżeń, ale niech im tam będzie. Rosjanie przodują w tworzeniu gier cRPG i aRPG, więc nietrudno domyślić się, że i nadchodząca będzie z tegoż gatunku. tak zastanawiającą, jak sama fabuła gry, czyli "Lethal Dreams". Po naszemu znaczyłoby to coś, jak "Śmiertelne Sny". Nazwa nie jest taka ważna, ale czy nie dodaje smaku?

Reklama



Szóstka bohaterów była przez wiele lat wychowywana w duchu magii, walki i honoru przez mistrza Wintrix'a. Wszyscy oni żyli z dala od wielkich zabudowań miejskich, w małej wiosce, gdzie życie płynęło leniwie i spokojnie. Wkrótce jednak spokój ten został przerwany. Do wioski przybył tajemniczy podróżnik, który dzierżył w dłoni tajemniczy przedmiot. Był to artefakt o nieznanej mocy i pochodzeniu - tak samo tajemniczy, jak jego posiadacz. Udał się on do Wintrix'a. Drzwi zamknęły się, a sześcioro wychowanków mistrza czekało na wynik rozmowy i ciekawe wieści. Nie usłyszeli jednak poprzez zamknięte, drewniane drzwi nic, poza oszałamiającym wybuchem. Zdezorientowani wpadli wszyscy do komnaty. Nikogo wewnątrz już nie było. Na podłodze leżał niekompletny artefakt. Co się stało przed chwilą z mistrzem, artefaktem, i dlaczego zaczął on emanować tak silną energią? Odpowiedzi na te pytania pozostały bez odpowiedzi... do czasu.



W odróżnieniu od innych cRPG-ów, nie będziemy mogli walczyć wojownikiem, barbarzyńcą. Te wytarte schematy gry już dawno wyszły z mody. Otrzymamy możliwość wcielenia się w jedną z sześciu postaci, o których wspomniałem powyżej. Będą to kolejno Zerin, Mirtis, Cruan, Sirimbe, Verithion i Inann. Wszyscy oni są magami, którzy do swego fachu byli przygotowywani bardzo precyzyjnie. Każdy z nich bowiem para się inną dziedziną magii. Wybieranie swego bohatera nie polegało będzie na wyszukaniu najładniejszego imienia, lecz na decyzji dotyczącej jaką szkołą magii będziemy posługiwać się najlepiej. Oczywiście każda z sześciu osób posiada zupełnie inne zdolności oraz słabe strony. Dokonanie dobrego wyboru będzie najważniejszym czynnikiem decydującym o tym, jak gra będzie trudna. Z drugiej strony zadowoleni powinni być ci, którzy lubią gry proste, jak również tacy, którzy stawiają sobie poprzeczkę znacznie wyżej i lubią wyzwania.



Świat gry składał się będzie z sześciu oddzielnych wysp. Owe wyspy rozmieszczone są w przestrzeni w zupełnie wolny sposób, dryfując sobie bezwładnie. Ogólnie podzielone zostaną one podzielone na 60 księstw, o skrajnie różnym wyglądzie, klimacie i kulturze. W każdej z nich napotkamy różne stwory i bestie, choć nie będą to jedyne żywe istoty poza nami oczywiście. Po świecie rozsiane będą również BN'y, czyli bohaterowie niezależni. Poprzez rozmowy i wykonywanie zadań, które nam postawią, będziemy mogli brnąć dalej, by odszukać swego mistrza Wintrix'a żywego lub martwego. W zależności od wyboru postaci, zaczniemy grę na innej wyspie. Naszym głównym celem gry będzie oczywiście podporządkowanie sobie wszystkich wysp, stawiając czoła wszelkim niebezpieczeństwom. Przeciwnikami nie będą jedyni pojedyncze stworzenia rozsiane po świecie, lecz dobrze zorganizowane oddziały służące pod komendą dowódcy. Każda wyspa ma przynajmniej jednego władcę, który nią rządzi. Otrzymamy dwa sposoby na opanowanie wyspy. Pierwszy jest niezbyt humanitarny i polega na powstrzymaniu władcy wyspy w starciu twarzą w twarz. Drugi jest bardziej dyplomatyczny, trudniejszy i bardziej opłacalny. Możemy spróbować przekonać przeciwnika, że warto będzie stanąć po naszej stronie i walczyć "ramię w ramię w imię sprawiedliwości... itd. itp.". Jeśli przekonamy tego osobnika o naszej racji, to mamy szansę na poznanie nowych czarów i zaklęć, oraz powiększenie swej wiedzy i zdolności magicznych. Zaistnieć może również sytuacja, że wyspą kierować będzie nie jeden, lecz kilku władców, którzy będą dążyć do absolutyzmu. Takich delikwentów będziemy mogli przeciągnąć na swoją stronę, pomagając im w osiągnięciu ostatecznego panowania. Czy to nie słodkie? Ale po co nam te wszystkie lądy i ziemie, kiedy cel naszej podróży jest zupełnie inny (trochę mi głupio odpowiadać na własne pytania, he he)? Otóż każda wyspa posiada swą odpowiednią ilość many, którą emanuje. Jak dla jednego małego człowieczka jest to ogromna dawka. Pozwala ona jednak posiadaczowi na rzucanie zaklęć tak potężnych, o jakim nikomu się jeszcze nie śniło. Pomyślcie tylko, jakimi czarami dysponować będziemy po opanowaniu szóstej wyspy. Celem ostatecznym będzie walka - walka, która da nam odpowiedzi na wszelkie rodzące się w mojej chorej wyobraźni pytania. Ale nie tak prędko.



Graficzna prezentacja gry jest niepodważalnym sukcesem. Postacie, lokacje, interfejs - wszystko zostało dogłębnie przemyślane i oddaje urok gry. Dominującą częścią rozgrywki są oczywiście efekty świetlne czarów, które przypominają poniekąd te z "Neverwinter Nights", choć na tak doskonałe nie wyglądają.



Gra jest bardzo solidnym projektem i zapowiada się bardzo ciekawie. Wspaniała grafika, ciekawa fabuła i dobre rozwiązania to zestawienie prawie tak pyszne jak mój dzisiejszy obiad, choć dobrze wiem że nie ma nic lepszego od dobrego jedzenia. Zastanówcie się więc, czy następne kieszonkowe wydacie na "Lethal Dreams", czy może na coś pożywnego? Ja z pewnością będę miał duży problem z wyborem, bo ślinka mi leci na myśl o jednym i drugim.



OLO

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pytania | dystrybutor | wyspy | Rosjanie | wydawca
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama