Jedziesz do Grecji? Nie graj!

Grecja zdelegalizowała... gry elektroniczne. Zabronione jest korzystanie z oprogramowania rozrywkowego dla każdej platformy - od telefonów komórkowych po komputery. Nieświadomi działania niedorzecznego prawa turyści, którzy odwiedzają Grecję, mogą zapłacić wysokie grzywny (od 5 tys. do 75 tys. euro), a nawet trafić na 12 miesięcy do więzienia. Wystarczy posiadanie telefonu komórkowego z grami czy kieszonkowej konsoli.



Ustawa numer 3037, nakładająca kary na użytkowników gier elektronicznych, z założenia ma ukrócić proceder nielegalnego hazardu. Ustawodawcom nie udało się jednak precyzyjnie rozgraniczyć gier hazardowych od innych form elektronicznej rozrywki, zabroniono więc wszelkich form grania z udziałem urządzeń elektronicznych - zarówno miejscach publicznych, jak i w domu. Prawo jest niezwykle restrykcyjne - np. kafejki internetowe, w których ktoś zostanie przyłapany na korzystaniu z gier, mają być zamykane. Ustawa odnosi się nawet do prostych gier instalowanych razem z systemem Windows, w praktyce Grecja zrobiła więc przestępców ze wszystkich osób, które mają jakikolwiek kontakt ze sprzętem elektronicznym. W związku z ustawą odwołane zostały już greckie eliminacje do organizowanego przez Cyberathlete Professional League turnieju CPL Oslo 2002.

Reklama



Aktualne informacje dotyczące tego absurdalnego prawa, jak i petycja mająca na celu jego zniesienie, zostały umieszczone na stronie www.gameland.gr

(4D)

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama