Czy Sony powinno zapłacić karę?

Znany polityk z Nowego Jorku chce, żeby międzynarodowa korporacja Sony wypłaciła dla władz miasta odszkodowanie za szkody poczynione za sprawą swojej kontrowersyjnej kampanii reklamowej.

Od półtora miesiąca na ulicach amerykańskich metropolii znajdują się malunki z postaciami bawiącymi się przedmiotami przypominającymi wyglądem przenośną platformę PlayStation Portable. Znienawidzona przez fanów sztuki graffiti kampania spotkała się z negatywnym odbiorem, w skutek czego gdzieniegdzie rysunki zostały zniszczone na wiele różnych sposobów.

Peter Vallone Jr., członek rady miejskiej Nowego Jorku, podczas rozmowy z dziennikiem New York Post stwierdził, że chce aby Sony zapłaciło około 20 tysięcy dolarów na rzecz programu walki z graffiti. Jak powiedział polityk, dzieci nie powinny dostrzegać bezkarności władz także wobec innych.

Przedstawiciele Sony do kampanii reklamowej przyznali się tuż przed Nowym Rokiem w wywiadzie dla brytyjskiego BBC. Firma broni swojego stanowiska, twierdząc, że akcja była próbą zaprezentowania nieco "innego" podejścia do tematu.

Jakie będą konsekwencje sporu? Jeszcze nie wiadomo. Warto dodać, że władze Nowego Jorku wcześniej nie zdołały powstrzymać twórców i wydawców gry "Marc Ecko's Getting Up: Contents Under Pressure" przed zorganizowaniem imprezy nawiązującej do nielegalnej sztuki malarskiej.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: korporacja | Sony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama