Studio zepsuło znaną grę, teraz zostanie zamknięte?

Za popsucie tej kultowej serii wielu graczy chciałoby dla winowajców możliwie najwyższej kary. Całkiem możliwe, że część z nich niedługo to spotka.

Czeskie studio Vatra Games, które odpowiada za ostatnią (łagodnie pisząc, przeciętną) odsłonę serii Silent Hill, zatytułowaną Downpour, może zostać w niedalekiej przyszłości zamknięte. Jego właściciel, firma Kuju, nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji, ale widmo zwolnień, które zawisło nad Czechami, widać bardzo wyraźnie.

"Nowy zespół zarządzający Kuju przeprowadza strategiczny audyt wszystkich aspektów biznesu. W ramach tego procesu analizuje się aktywność biznesową studia Vatra. Jednak na chwilę obecną nie zostały podjęte żadne decyzje" - poinformował przedstawiciel Kuju w wywiadzie dla popularnego serwisu Eurogamer.

Reklama

Kuju założyło Vatra Games w 2009 roku. W studiu zostali zatrudnieni byli pracownicy tak znanych zespołów, jak Illusion Software czy 2K Czech (twórcy Mafii). Jego największym sukcesem było podpisanie umowy partnerskiej z Konami, na mocy której powstał Silent Hill: Downpour. Niestety, sama gra zawiodła, a Vatra nia wykorzystała swojej szansy na światowy sukces.

Wcześniej Vatra Games było raczej mało znanym zespołem. W 2011 roku do sklepów trafiła inna ich gra, również wydana przez Konami Rush'n'Attack: Ex Patriot. Podobno swego czasu studio pracowało także nad produkcją przypominającą God of War, jednak ostatecznie projekt trafił do kosza.

Wracając do tematu Silent Hill, ciekawe, jaki dalszy los czeka tę kultową serię survival horrorów. Czy Konami będzie nadal próbowało nadać jej dawny blask, oddając produkcję kolejnej odsłony zespołom z Ameryki Północnej (vide Double Helix) bądź Europy (vide Vatra Games), czy też może wróci do korzeni i zatrudni do prac nad nią Japończyków?

Dead Trigger: Twórcy rozdają grę za darmo

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy