Gracze głodzą Square Enix

Square Enix coraz słabiej sobie radzi. Sprzedaż gier tego producenta spadła w minionym roku w Stanach Zjednoczonych o prawie 50% względem 2006.

Prezes firmy, Yoichi Wada otwarcie mówi o potrzebie zmian.

W zeszłym tygodniu Yoichi Wada w wywiadzie dla Reutersa powiedział: "Konkurujemy nie tylko z japońskimi producentami gier, ale także z całą światową branżą. Widzimy także, jak do gry włączają się firmy spoza przemysłu elektronicznej rozrywki... Ekonomia i dobór celów stają się istotne. To może oznaczać konieczność zawiązania biznesowego sojuszu lub przejęcie przez Square Enix innych firm. Niemniej musimy zacząć działać "poza tradycjami" Square Enix".

Natomiast dzisiaj pojawił się raport ze sprzedaży gier Square Enix za zeszły rok i tłumaczy on niewesoły ton cytowanej wyżej wypowiedzi prezesa tej firmy. Względem roku 2006, firma Wady sprzedała w 2007 o 1/7 mniej (z 3,5 mln do 3 mln) egzemplarzy gier w Europie. Ale Stary Kontynent to jeszcze tzw. "pół biedy" - dramat Square Enix zaczyna się w Ameryce, gdzie zanotowano niemalże 50% spadek sprzedaży (z 6,1 mln do 3,7 mln). Na pozostałych rynkach (Japonii i Azji) sytuacja nieznacznie się poprawiła.

Reklama

Tak słabe wyniki mogą wreszcie zmusić Square Enix do wytoczenia najcięższych dział - remake'u Final Fantasy VII lub Chrono Trigger. Te dwa tytuły mogą spokojnie pretendować do miana "system sellerów". Co prawda odświeżona (w pełnym 3D) wersja Chrono Trigger już prawie trafiła do sprzedaży na pierwszym Xboksie, ale projekt został swojego czasu odłączony od aparatury podającej pieniądze i przeszedł do historii.

gram.pl
Dowiedz się więcej na temat: 50+ | wada | firmy | Square
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy