Surgeon Simulator: Wersja na iPady idealna dla samozwańczych dentystów

Po absurdalnych i przezabawnych operacjach na sercu, mózgu i innych narządach, nadszedł czas zająć się jamą ustną pacjenta-nieszczęśnika.

Surgeon Simulator albo nie rozumie się i wyłącza po kilku chwilach, albo załapuje od razu i płacze ze śmiechu przez następną godzinę. To dzięki graczom należącym do tej drugiej grupy niezależna produkcja z zeszłego roku zdobyła tyle nagród, i to właśnie dla tych graczy Bossa Studios wciąż stara się rozwinąć bazowy pomysł przeprowadzania najdziwniejszych operacji w historii gier.

Tym razem wcielić się będziemy mogli w dentystę i wyżyć troszkę na ludziach potrzebujących wyrwania zęba czy założenia plomby. Oczywiście większość opuszczających nas pacjentów okaże się bezzębna, nie wspominając o porozcinanych dziąsłach i poobijanej szczęce. O ile w ogóle opuszczą nas żywi.

Reklama

Podczas gdy Bossa Studios reklamuje nową zawartość Surgeon Simulator na iPadach, gracze od wielu miesięcy czekają nawet na podstawową wersję gry - zapowiedziana została w zeszłym roku i podobno jest już niemal gotowa. Nosić będzie podtytuł "Malpractice Makes Perfect" i ciężko powiedzieć, ile tak właściwie będzie kosztować.

Tak czy inaczej, słówko "niedługo", które podaje Bossa Studios, jest miłą odmianą i przeważnie pewną obietnicą tego, że gra trafi do App Store w ciągu jednego, ewentualnie dwóch miesięcy.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama