Wszystko zaczęło się tak naprawdę od Reddita, a konkretniej subreddita poświęconego w pełni Xboksowi. Internauci zaczęli publikować tam bardzo dziwacznie prezentujące się zdjęcia, które miałyby wskazywać na to, że duże sieci sklepów z elektroniką w USA rezygnują z produktów Xbox.

"Mój lokalny Target pozbywa się całego działu Xbox. Kierownik działu elektroniki twierdzi, że nie będą już oferować konsol, gier ani akcesoriów" - wybrzmiał jeden z głośniejszych wpisów, który rozpalił do czerwoności całą społeczność. Bardzo szybko temat zatoczył szersze kręgi, a gracze dzielili się w wątku swoimi przemyśleniami i doświadczeniami z lokalnych sklepów, w których mieli okazje być w ostatnim czasie.
Weryfikację tych wszystkich teorii postanowili dokonać redaktorzy Windows Central. W tym celu skontaktowali się z jednym z pracowników sieci Target, który zaprzeczył, że ma miejsce "czystka" produktów sygnowanych logiem Xboksa. Do dyskusji dołączył też Larry "Major" Nelson i dodał, że w tym tygodniu zarówno w Target jak i w GameStop "znalazł sprzęt i gry Xbox na sprzedaż".
Kiedy te niepokojące doniesienia rozdmuchane zostały na gargantuiczną skalę, obojętnie wokół nich nie mógł przejść sam Microsoft. Gigant z Redmond wydał specjalne oświadczenie. "Target i Walmart, a także inni sprzedawcy detaliczni, pozostają zaangażowanymi partnerami w zakresie konsol Xbox, akcesoriów i gier" - możemy przeczytać.
Jakiś czas temu głośno było o stale wyprzedawanych konsolach Xbox Series S ze sklepowych półek słynnych marketów. Nie była to jednak wina poszczególnej placówki, a Microsoftu i formy dystrybucji tego produktu, który trafiał do magazynów w ograniczonych liczbach.
Z dużej chmury mały deszcz?
Wygląda na to, że plotki o wycofaniu ze sklepów produktów Xboxa nie mają pełnego pokrycia z rzeczywistością. Oczywiście warto obserwować rynek, zwłaszcza jeśli ktoś nosi się z zamiarem zakupu nowej konsoli Microsoftu, jednak te niepokojące doniesienia zrodziły panikę nieadekwatną do realiów.










