6 Pound Phone Case, bo tak nazywa się produkt nie jest kolejną aplikacją zliczającą czas czy ograniczającą dostęp do mediów społecznościowych. To etui na smartfona, ale nie takie zwykłe - solidna konstrukcja wykonana została ze stali nierdzewnej, a całość trzeba przykręcić do mobilnego urządzenia za pomocą kluczy imbusowych. Jeżeli wydaje wam się, że pomysł nie ma większego sensu, bo obudowę zawsze można ściągnąć, to twórca postanowił wyprowadzić z błędu, zapewniając, że sam proces odkręcania jest na tyle żmudny, że skutecznie zniechęca do pozbycia się "futerału".
Brzmi stosunkowo absurdalnie? Najważniejsze, że działa! Autor projektu twierdzi, że od momentu, kiedy zaczął korzystać z tego wynalazku, jego czas spędzany przed ekranem zmniejszył się trzykrotnie - z sześciu do dwóch godzin dziennie.
Chciałem, żeby telefon był tak ciężki, że stanie się fizycznie trudny do przewijania i noszenia wszędzie ze sobą
Od żartu do naukowego eksperymentu
Pomysł na 6 Pound Phone Case narodził się z frustracji. Twórca Matter Neuroscience przyznaje, że w walce w odzyskaniu kontroli nad korzystaniem ze smartfona, próbował już wszystkiego - limitów ekranowych, starych telefonów, a nawet specjalnych sejfów na smartfony. Niestety, nic nie działało.
Dopiero projekt "hantelkowego" etui, który początkowo powstał w formie żartu, zaczął przynosić miarodajne efekty.
Brzmi głupio, ale uważamy, że to faktycznie rozwiązanie problemu uzależnienia od telefonu
Ważące prawie trzy kilogramy etui na smartfona powoduje, że ręce tracą siły szybciej, co zmusza do naturalnej przerwy w użytkowaniu. Fizyczne zmęczenie zdaje się być najlepszym rodzajem przypomnienia o tym, że najwyższy czas odłożyć telefon na bok.
Fatalne skutki uzależnień
By przekonać niezdecydowanych, twórca projektu postanowił przytoczyć naukowe dane. Według Matter Neuroscience żadne współczesne zachowanie nie wpływa tak destrukcyjnie na zdrowie psychiczne, jak nadużywanie mediów społecznościowych.
Jak wyjaśnia we wpisie kampanii na platformie Kickstarter - ludzki mózg ma sześć neuroprzekaźników odpowiedzialnych za dobre samopoczucie, ale telefon pobudza tylko dwa z nich - dopaminę i serotoninę. Jednak działają one słabiej w świecie online, co prowadzi do coraz krótszych zastrzyków przyjemności, rosnącego niedosytu i wzrostu poziomu kortyzolu, czyli hormonu stresu. Długie korzystanie z telefonu niemal uniemożliwia działanie pozostałych neuroprzekaźników (w tym testosteronu i oksytocyny), które aktywują się głównie w kontaktach rzeczywistych. W efekcie poświęcanie zbyt dużej uwagi ekranom pozbawia mózg tego, czego naprawdę potrzebuje - prawdziwych emocji i relacji.
Ciężki, drogi i zaskakująco skuteczny
Obudowa waży dokładnie sześć funtów, czyli nieco ponad 2,7 kg. Nie mieści się w kieszeni, więc jedynym sposobem, by się z nią przemieszczać po mieście, wiąże się z koniecznością przenoszenia jej w torbie lub plecaku. Utrudniony dostęp, to kolejny czynnik, który wpływa na ograniczanie kompulsywnego sięgania po telefon czy tzw. doom scrollingowi (bezcelowe przewijanie filmowych rolek lub kolejnych social mediowych tablic). Twórca 6 Pound Phone Case'a żartuje nawet, że wynalazek powinien przyczynić się także do poprawy innych problemów, jak np. odrętwienia nóg (a może nawet hemoroidów), bo ciężki telefon nie będzie sprzyjał dłuższym sesjom w toalecie.
Urządzenie udostępnione zostało w ramach kampanii na popularnej platformie crowdfundingowej Kickstarter. Celem akcji jest pozyskanie sumy 75 tys. dol. (ok. 270 tys. złotych). W momencie pisania projekt wsparto kwotą 13 tys. dol. (ok. 50 tys. zł), ale do zakończenia pozostało jeszcze 50 dni. Jednostkowa cena "gadżetu" ustanowiona została na poziomie 209,15 dolarów (ok. 750 zł). Wydaje się całkiem sporo, ale firma podała dokładne wyliczenia, z których wynika, że mimo wszystko nie zarobi na tym biznesie - koszty produkcji przewyższają ewentualne zyski. Autorzy mają nadzieję, że uda się wyjść na zero, a jeśli to wciąż zamierzają dopłacać, bo uważają, że zaprojektowane przez akcesorium ma sens.
Wierzymy, że to naprawdę może pomóc ludziom odzyskać czas, utrudniając bezmyślne przewijanie ekranu
Powrót do epoki "cegłówek"
Produkt autorstwa Matter Neuroscience absolutnie nie jest przeznaczony dla osób szukających stylowych akcesoriów. To propozycja dla tych, którzy chcą naprawdę zerwać z cyfrowym nałogiem, jednocześnie nie rezygnując z możliwości korzystania z podstawowych narzędzi, jak kontakt via komunikatory, mapa czy aparat.
Design 6 Pound Phone Case celowo nawiązuje do wyglądu telefonów z lat 80. - dużych, kanciastych, ciężkich i pozbawionych wszelkich pokus (no może poza opcją połączeń z numerami zaczynającymi się na 0 700). Autor projektu zadbał o wszelkie detale - obudowa ma precyzyjne wycięcia na port ładowania, przyciski i aparat. W żaden sposób nie ogranicza funkcji telefonu, jedynie utrudnia jego nadużywanie.
Niestety, nie wszyscy będą mogli skorzystać z oferowanego "odwyku" - niemal 3-kilogramowy futerał kompatybilny jest wyłącznie ze sprzętami marki Apple, a konkretnie iPhone'ami od modelu 13 do aktualnej "siedemnastki" w wersjach podstawowych, Pro oraz Pro Max.
Telefon (nie) tylko do dzwonienia
Podczas prac nad projektem 6 Pound Phone Case twórcy przyświecało znajomo brzmiące hasło: "Make your phone a tool again", co oznacza "Przywrócić swojemu telefonowi jego właściwą funkcję narzędzia". Możliwe, że paradoksalnie właśnie dodatkowy ciężar jest tym, czego potrzeba, by odzyskać równowagę i kontrolę nad życiem przejętym przez coraz większe i bardziej kolorowe "wyświetlacze z aparatami".











