Test Actina KXN PRO z Ryzenem 7 3700X oraz RTX 2080

Za podstawę testowanego zestawu służy płyta główna MSI X470 GAMING PRO, zatem producent nie zdecydował się na najnowszy chipset X570. Pamięć RAM to dwumodułowy zestaw Kingston HyperX Predator RGB o łącznej pojemności 16 GB oraz taktowaniu 3200 MHz, dodatkowo wyposażony w diody LED z technologią synchronizacji podświetlenia z wykorzystaniem podczerwieni. Natomiast podsystem dyskowy współtworzą 2 TB talerzowiec Toshiba P300 oraz 500 GB nośnik M.2 NVMe, którym jest bardzo szybki WD Black SN750 na kościach 3D NAND TLC. Żeby nabywca nie musiał martwić się o oprogramowanie, firma ACTION (właściciel marki Actina) do zestawu dołącza licencję Windows 10 w wersji Professional.

Reklama

Budowa recenzowanego komputera

Komputer Actina KXN PRO został zmontowany w obudowie Fractal Design Meshify S2, w białej wersji kolorystycznej i z dużym szklanym panelem bocznym. Chłodzenie procesora spoczywa na barkach zestawu AIO NZXT Kraken X62, który został przymocowany do ścianki frontowej, zatem jego wentylatory Aer P140, o średnicy 140 mm i w liczbie sztuk dwóch, pełnią jednocześnie funkcję wtłaczania powietrza do wnętrza. Z kolei trzy Dynamic X2 GP-14, dwa na topie i jeden z tyłu, zajmują się jego wyrzucaniem poza obudowę. Za zasilanie odpowiada PSU  SilentiumPC Supremo FM2 Gold 750 W, zaś bardzo efektowny wygląd dopełniają paski diod LED Aurora II Remote RGB-302, a także pionowy montaż karty graficznej riserem produkcji Phanteks.

Wydajność w grach

Na pierwszy ogień idzie najnowsza część popularnej serii wojennych gier akcji od EA DICE, czyli Battlefield V. Tytuł ten wykorzystuje autorski silnik Frostbite 3.0, który od czasu swojego debiutu został rozbudowany o wsparcie niskonarzutowych API, najpierw Mantle, a potem DirectX 12, zaś ostatnio również o śledzenie promieni (ang. ray-tracing) oraz implementację DLSS. Co ciekawe, starsze DirectX 11 notuje w rzeczonej produkcji wyjątkowo niskie wyniki bez aktywnego prerenderowania klatek, tak więc pomiary odbywają się przy wybranej nowszej wersji.

Kolejna gra to Metro Exodus, a więc następny taśmowiec, chociaż oczywiście wydawany z mniejszą częstotliwością, tym razem od ukraińskiego studia 4A Games. Jak na topową produkcję spod skrzydeł NVIDII przystało, tytuł ten wspiera zarówno śledzenie promieni, jak i wygładzanie krawędzi DLSS. Aczkolwiek techniki te pozostają nieaktywne w ramach testów, które odbywają się mapie Tajga, będącej jedną z najbardziej wymagających lokacji w całej grze. Oznacza to, że przez większość czasu liczba FPS powinna być wyższa od zanotowanych wartości.

Na deser mamy zaś bardzo popularne sieciowe zmagania czołgistów, czyli esportową World of Tanks od Wargaming.net. Opisywana gra rzecz jasna nie należy do grona zabójców najnowszych procesorów czy kart graficznych, głównie ze względu na swój masowy charakter, który sprawia, że ma po prostu działać na możliwie szerokiej palecie komponentów, także tych starszych. Niemniej jednak, mając odpowiednio mocny sprzęt, możemy pokusić się o rozgrywkę w rozdzielczości 4K.

Wyniki wydajności w większej liczbie tytułów znajdziecie w pełnej wersji testu, do której link znajdziecie na końcu niniejszego artykułu. Serdecznie zapraszamy zainteresowanych do lektury i przejrzenia rezultatów.

Temperatury, kultura pracy i zużycie energii

Chociaż pionowy montaż karty graficznej budził nasze obawy pod kątem temperatur oraz hałasu, okazały się one bezpodstawne. MSI GeForce RTX 2080 DUKE 8G OC to naprawdę udany model z porządnym systemem chłodzenia, który nawet w takich warunkach sprawuje się bardzo dobrze, zapewniając rozsądne warunki termiczne, bez narażania użytkownika na problemy ze słuchem. Nie inaczej jest w przypadku AIO, które bez najmniejszych trudności utrzymuje Ryzena 7 3700X w ryzach i nie ma sensu zmieniać domyślnego profilu Silent na Performance, gdyż jedynie obniżymy w ten sposób kulturę pracy. Odnośnie poboru prądu, karta graficzna firmy MSI ma podbity limit mocy, tak więc jest on nieco wyższy niż w przypadku akceleratorów tej klasy z referencyjnym TDP.

Podsumowanie

Biorąc pod uwagę, że zestaw Actina KXN PRO w testowanej konfiguracji dedykowany jest graczom oraz streamerom, dobór podzespołów należy określić jako trafiony. Ośmiordzeniowy AMD Ryzen 7 3700X bardzo dobrze sprawuje się w strumieniowaniu rozgrywki, a i jego wydajność w grach bez dodatkowego obciążenia jest całkiem wysoka. Do tego mamy naprawdę szybką kartę graficzną na układzie NVIDIA GeForce RTX 2080, która - w razie potrzeby - może odciążyć CPU podczas streamingu, dzięki NVENC. W praktyce całość sprawuje się bardzo dobrze i nie można mieć uwag zarówno do temperatur, jak i hałasu towarzyszącego pracy komputera. Podkreślić należy również dbałość o szczegóły - we wnętrzu panuje nienaganny porządek, wszystkie kable są elegancko spięte, itd.

Jeżeli natomiast chodzi o to, co można było zrobić lepiej, to - zgodnie z wcześniejszą uwagą - płyta główna na mostku południowym X570 zdecydowanie by nie zawadziła. Tym bardziej, że najbardziej podstawowe modele kosztują ledwie 100 zł więcej niż konstrukcja, którą wybrał producent. Pewnym kompromisem jest także pionowy montaż karty graficznej, który nieco obniża jej wydajność - zarówno z uwagi na wykorzystanie risera, jak i szybkość PCI Express ograniczoną do x8 (akcelerator współdzieli pasmo z kartą AverMedia). Teoretycznie tę ostatnią można by przełożyć do trzeciego długiego slotu, aby pozwolić grafice pracować w trybie x16, ale w praktyce nie da rady, gdyż wtedy wspomniana przedłużka okazuje się minimalnie zbyt krótka.

Reasumując, komputer Actina KXN PRO to sprzęt wydajny, o szerokiej funkcjonalności oraz niezwykle efektownym wyglądzie. Wszak mamy tutaj duży szklany panel boczny, a także sporą dawkę podświetlenia RGB we wnętrzu, co razem zapewnia nietuzinkowe wrażenia wizualne. Niestety, taka przyjemność kosztuje i to wcale niemało, gdyż cena omawianej konfiguracji to bagatela 11000 zł. Dopłata, względem samodzielnego zakupu części oraz oprogramowania (legalny system operacyjny), wynosi nieco ponad 1000 zł i w zamian firma ACTION zapewnia profesjonalne złożenie zestawu oraz 36-miesięczną opiekę gwarancyjną, z 48-godzinnym czasem reakcji oraz 14-dniowym terminem naprawy. Czy takie zestawienia spełnia Wasze oczekiwania, to już musicie się sami zastanowić.

Zapraszamy do sprawdzenia rozszerzonej wersji recenzji na wortalu ITHardware.pl, gdzie znajdziecie więcej wyników, a także bardziej zaawansowane podejście do tematu, którym rozwiejemy (mamy nadzieję) wszelkie potencjalne wątpliwości. Zapraszamy również do komentowania, nasi redaktorzy z chęcią podejmą dyskusję i pomogą w wypadku pytań.

Po więcej informacji:

ITHardware.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy