Nintendo Switch 2 za 160 tysięcy złotych? Tyle kosztuje na czarnym rynku
Premiera Nintendo Switch 2 wciąż przed nami, tymczasem w Chinach pojawiły się doniesienia o egzemplarzach konsoli sprzedawanych na czarnym rynku. Z udostępnionych zrzutów ekranu wynika, że nieznany sprzedawca oferuje nowy sprzęt Nintendo za równowartość 160 tysięcy złotych.
W skrócie:
- W Chinach rzekomo pojawiły się oferty kupna Nintendo Switch 2 na czarnym rynku.
- Cena jednostkowa konsoli ma wynosić w przeliczeniu około 160 tysięcy złotych.
- Sprzęt może trafiać do firm zajmujących się produkcją akcesoriów.
Plotki o istnieniu Nintendo Switch 2 krążą w sieci od miesięcy, ale teraz pojawiły się pierwsze sygnały, że egzemplarze nowej konsoli mogą już krążyć poza kontrolą Nintendo. Na chińskich forach Xiahongshu, na których wcześniej udostępniano rzekome modele CAD nowego Switcha, pojawiły się nowe zrzuty ekranu. Użytkownik Reddita o pseudonimie u/Icy-ConcentrationC udostępnił te materiały w społeczności r/NintendoSwitch2. Zwrócił uwagę na fragmenty rozmów dotyczące sprzedaży sprzętu.
Z informacji wynika, że nieznany sprzedawca oferuje Nintendo Switch 2 wraz z Joy-Conami oraz stacją dokującą. Cena? 290 tysięcy juanów, czyli około 160 tysięcy złotych. To ogromna kwota, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że oficjalna prezentacja sprzętu dopiero przed nami - Nintendo planuje ujawnić szczegóły na temat nowej konsoli 2 kwietnia.
Na pierwszy rzut oka kwota wydaje się absurdalna, bo premiera Switcha 2 dopiero za kilka miesięcy, a nawet jeśli przecieki są prawdziwe, nie wiadomo, czy konsola jest sprawna. Jednak źródła sugerują, że oferta nie jest przeznaczona dla zwykłych graczy, tylko dla firm zajmujących się produkcją akcesoriów do konsol.
Dla producentów kontrolerów czy etui dostęp do nowego sprzętu przed premierą oznaczałby ogromną przewagę na rynku. Mając rzeczywisty model konsoli, mogliby szybciej stworzyć i przetestować akcesoria, jeszcze zanim Nintendo oficjalnie wprowadzi sprzęt do sprzedaży.
Nintendo jest niezwykle agresywne w ściganiu wycieków i naruszeń własności intelektualnej. Firma słynie z surowego podejścia do osób, które przedwcześnie publikują informacje o jej produktach. Jeśli sprzęt faktycznie wyciekł i został wystawiony na sprzedaż, Nintendo z pewnością podejmie działania prawne, aby namierzyć źródło przecieku.
Na razie nie wiadomo, czy doniesienia są autentyczne, ale jeśli są prawdziwe, możemy być świadkami jednej z największych afer wyciekowych w historii Nintendo.
W 2020 roku Nintendo pozwało i doprowadziło do wieloletniego wyroku więzienia Gary’ego Bowsera, hakera odpowiedzialnego za sprzedaż narzędzi umożliwiających piractwo na Switchu. Japońska firma jest znana z bezkompromisowego podejścia do ochrony swoich produktów.