Agresywna polityka handlowa administracji Trumpa zasiała spore spustoszenie na wielu rynkach, w tym także w segmencie gamingowym. W pewnym stopniu odbiło się to też na decyzjach Nintendo. Japońska korporacja w związku z cłami na import wstrzymała na jakiś czas przedsprzedaż na Switcha 2 najpierw w Stanach Zjednoczonych, a potem w Kanadzie.
DFC Intelligence, czyli podmiot trudniący się w kompleksowej analizie przemysłu gamingowego, jakiś czas temu zaprezentował swoje predykcje odnośnie sprzedaży Nintendo Switcha 2. Wg. firmy "Pstryczek" nowej generacji trafi do 15-16 milionów klientów do końca 2025 roku. Patrząc na fakt, że sprzęt trafi na sklepowe półki na początku czerwca, to możemy mówić o półrocznym okresie sprzedażowym.
Analitycy DFC w optymistycznych scenariuszach zakładali nawet sprzedaż na poziomie 20 mln egzemplarzy. Taki wariant obejmował jednak śmiałe prognozy o całkowitego zaspokojeniu popytu przez Nintendo. Wiemy jednak, że o to będzie bardzo, bardzo trudno - co potwierdził sam szef giganta z Kraju Kwitnącej Wiśni.
Jeszcze ciekawiej prezentują się antycypacje DFC Intelligence w długoterminowym okresie. David Cole w rozmowie z serwisem wccftech upatruje w Switchu 2 dużą szansę przede wszystkim na otworzenie się na mniej szablonową niszą, tj. gry wydawane przez zewnętrznych deweloperów. Wówczas konsola stałaby się wiodącym systemem na lata.
Potwierdzono już, że na Switcha 2 prócz gier first-party pojawią się m.in. Elden Ring, Final Fantasy, Civilization czy też polski przebój Cyberpunk 2077. To może bardzo mocno skłonić do zakupu nawet najbardziej niezdecydowanych klientów. W związku z tym szacunki analityków z DFC Intelligence wskazują, że do końca 2029 roku konsola może sprzedać się w liczbie... 100 milionów sztuk.
