W skrócie:
- Nowa ankieta wśród japońskich graczy pokazuje, że tylko 32,7% z nich zdołało zarezerwować Switcha 2 przed premierą.
- Aż 59,8% ankietowanych nie udało się zdobyć konsoli, mimo wcześniejszych deklaracji Nintendo o dostępności sprzętu.
- Nintendo przygotowało dwie wersje Switcha 2 na rynek japoński - w tym tańszą, lokalną, ale popyt i tak znacznie przewyższył podaż.
Switch 2 znika z półek jeszcze przed premierą
Kiedy Nintendo otworzyło przedsprzedaż Switcha 2 w Japonii 9 kwietnia, wielu fanów miało nadzieję, że tym razem obyło się bez tradycyjnych problemów z dostępnością. Liderzy firmy zapewniali, że liczba konsol będzie wystarczająca, a kluczowe sieci detaliczne przygotowały się na spore zainteresowanie. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Już w pierwszych dniach po otwarciu preorderów pojawiły się doniesienia o problemach z zakupem urządzenia. Wielu graczy musiało obejść się smakiem.
Na tydzień przed oficjalną premierą sytuacja nadal daleka jest od ideału. Popularny profil @2021nZelda na platformie X zapytał japońskich graczy o ich doświadczenia z zakupem nowej konsoli. W ankiecie wzięło udział ponad 31 tysięcy osób. Zaledwie 32,7% respondentów potwierdziło, że udało im się zarezerwować własnego Switcha 2. Zdecydowana większość, bo aż 59,8%, przyznała, że wciąż nie ma swojej konsoli. Dla porównania, podobna ankieta przeprowadzona dwa tygodnie wcześniej pokazała jeszcze gorszy obraz - wtedy sukcesem mogło się pochwalić tylko 25,1% uczestników.
Nintendo znowu walczy z problemem dostępności
Przypomnijmy, że już przy okazji premiery wcześniejszych konsol, takich jak Switch czy nawet Wii, japoński rynek zmagał się z brakami sprzętu, a kolejki do sklepów i systemy losowań były na porządku dziennym. Tym razem Nintendo próbowało zapobiec problemom, wprowadzając aż dwa warianty konsoli na rynek krajowy. Oprócz standardowej wersji za ok. 449 dolarów (w przybliżeniu 1800 zł) pojawiła się także tańsza edycja za 339 dolarów (około 1350 zł), dostępna tylko w Japonii. Jednak niższa cena oznacza ograniczenia - konsola działa wyłącznie z japońskimi kontami Nintendo i nie ma gwarancji obsługi gier kupionych poza krajem.
Firma argumentuje tę strategię osłabieniem jena względem dolara i chęcią udostępnienia nowego sprzętu szerszemu gronu odbiorców. Mimo tych zabiegów popyt wciąż przewyższa podaż. Fani musieli mierzyć się z loteriami - to właśnie za ich pomocą wyłaniano zwycięzców przedsprzedaży. Pierwszą turę zakończono 24 kwietnia, a ci, którym się nie powiodło, automatycznie trafili do drugiego etapu.
Walka z botami i scalperami nie przynosi efektów?
Nintendo podjęło dodatkowe kroki, by przeciwdziałać masowemu wykupowaniu konsol przez boty i skalperów. Jednak nawet system losowań nie zlikwidował problemu niedoborów, a wielu graczy skarży się na brak jakiejkolwiek szansy na zakup. W sieci pojawiają się dziesiątki ofert z cenami mocno przewyższającymi oficjalny cennik, a japońskie fora zalewa fala frustracji. Niepewność rośnie tym bardziej, że do premiery zostało już tylko kilka dni - Switch 2 oficjalnie debiutuje w Japonii 5 czerwca, a kolejki i niedobory mogą potrwać znacznie dłużej.
Czy wiesz, że...
W latach 80. i 90. Nintendo stosowało loterie przy dystrybucji kultowych konsol Famicom i Super Famicom, a pierwsze sprzedażowe "kolejki losowe" przeszły do popkultury jako symbol japońskiej cierpliwości i… zamiłowania do gier.