Onimusha 2: Samurai's Destiny Remastered startuje z wysokiego C - ekran główny od razu łechce sentyment, a wybór trybu wydaje się zapowiedzią nowoczesności. Capcom dorzucił parę graficznych bajerów, postacie wyglądają ostrzej, a tekstury są wyraźniejsze niż kiedykolwiek. Brzmi obiecująco, tylko że szybko dociera do nas, że pod nową warstwą kryje się stara, dobrze znana struktura. Kto liczył na rewolucję, ten szybko wróci na ziemię.
Fabuła po staremu
Historia opowiedziana w Onimusha 2: Samurai's Destiny Remastered trzyma poziom. Wcielamy się w Jubeia Yagyu, samuraja na drodze zemsty, który wplątuje się w wir walki z demoniczną armią Ody Nobunagi. Capcom w "dwójce" zadbał wreszcie, żeby bohater nie szedł samotnie przez całą grę - tym razem na swojej drodze spotykamy postacie, które wnoszą coś do opowieści, mają własne cele i potrafią czasem wywołać uśmiech albo irytację (w dobrym tego słowa znaczeniu). Interakcje z towarzyszami sprawiają, że historia nabiera rumieńców, a świat wydaje się mniej papierowy niż w oryginale.
Nie liczcie jednak na głębokie portrety psychologiczne. Gra jest krótka - starczy na kilka wieczorów - i przez to relacje rozbudowane są tyle, ile muszą. Wciąż jednak doceniam, że Capcom nie poszedł na łatwiznę. To nie jest już tylko prosta opowieść o zemście. Poznajemy świat ogarnięty chaosem, widzimy tragedie mieszkańców i przez chwilę naprawdę wczuwamy się w dramat samurajskiego życia. Krótkie, ale intensywne - dokładnie tak, jak w starych filmach Kurosawy (no dobrze, może trochę przesadzam, ale coś z tego ducha tu czuć).

Walka… też po staremu
Największy atut Onimusha 2 zawsze tkwił w walce. Remaster nie zawodzi, ale też nie czaruje nowościami. Dalej sieczemy demony, używamy różnych broni, miksujemy kombosy i, kiedy trzeba, odpalamy magiczne moce. System walki zestarzał się całkiem nieźle. Nadal wymaga refleksu i myślenia, a bossowie potrafią napsuć krwi (zwłaszcza tym, którzy nie znają starych sztuczek).
Do tego dochodzi charakterystyczne pochłanianie orbsów z pokonanych przeciwników - nie tylko do ulepszania broni, ale i do odpalenia trybu Oni, w którym czujemy się jak półbóg z anime. Satysfakcja z tego płynąca jest spora. Generalnie, jeśli chodzi o walkę, Capcom postawił na sprawdzoną formułę. Nie kombinował na siłę i chyba dobrze zrobił.

A kamera? Po staremu
No właśnie - kamera. To ona wylewa kubeł zimnej wody na cały entuzjazm. Statyczne kadry, które może i były klimatyczne dwadzieścia lat temu, dziś głównie frustrują. Zwłaszcza gdy przypadkowo wyjdziemy z ekranu, a gra złośliwie wrzuci nas z powrotem w ramiona odradzających się wrogów. Z jednej strony - szacunek dla korzeni. Z drugiej - czy naprawdę nie dało się tego poprawić, wzorem innych współczesnych remasterów?
Nowoczesność na papierze
Capcom chwali się poprawkami, ale bądźmy szczerzy - to raczej kosmetyka niż prawdziwa rewolucja. Tak, sterowanie analogiem jest płynniejsze, ale wciąż czuć tę charakterystyczną sztywność. Oprawa audiowizualna daje radę, lecz miejscami gołym okiem widać, że tekstury są po prostu na siłę podrasowane.
Klimat Japonii na szczęście pozostał, i to bez dwóch zdań. Tła, muzyka, potwory - wszystko znakomicie ze sobą współgra. Szkoda tylko, że nie pokuszono się o większe zmiany, które sprawiłyby, że Onimusha 2 naprawdę błyszczałaby wśród dzisiejszych produkcji.

Dla kogo jest ta gra?
Onimusha 2: Samurai's Destiny Remastered to tytuł przede wszystkim dla fanów oryginału. Kto kocha stare klimaty, nie boi się archaizmów i lubi poczuć ducha minionej epoki, będzie bawił się świetnie. Nowi gracze mogą się odbić - szczególnie ci przyzwyczajeni do gładkich, kinowych produkcji i płynnych kamer. Capcom sięgnął po klasyka, odkurzył, podmalował, ale nie do końca wykorzystał szansę na drugie życie.
- świetny klimat feudalnej Japonii
- satysfakcjonujące starcia z bossami
- zremasterowane tła i grafika w HD
- ciekawsze relacje z postaciami
- płynniejsze sterowanie niż w oryginale
- statyczne kamery i archaiczny podział na ekrany
- za mało nowoczesnych usprawnień
- krótki czas rozgrywki
- czasami frustrujące respawny wrogów
- niektóre animacje i ruchy postaci wyglądają sztywno