Spis treści:
- Dwa narzędzia, jeden rytm
- Gdy palce nie nadążają
- Cisza przed krzykiem
- Koszmar dla dwojga, ale nie tylko
- Piękno rozkładu i cienia
- Little Nightmares III - werdykt
- Dla kogo jest Little Nightmares III?
- Dla kogo nie jest Little Nightmares III?
W skrócie
- Little Nightmares III stawia na kooperację i emocjonalne relacje między graczami, oferując dynamiczną zabawę opartą na współpracy i synchronizacji działań.
- Warstwa techniczna nie jest wolna od drobnych niedoskonałości, zwłaszcza w dynamicznych sekwencjach, jednak punkty kontrolne minimalizują frustrację.
- Oprawa artystyczna i budowanie atmosfery stawiają produkcję na wysokim poziomie, a gra idealnie nadaje się zarówno dla par, jak i osób stawiających na samotną rozgrywkę.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
W Little Nightmares III wcielamy się w dwie postacie - Low i Alone (jeśli bawimy się w pojedynkę, na samym początku wybieramy, którą z nich chcemy pokierować, zaś drugą pokieruje sztuczna inteligencja) - których celem jest wspólna ucieczka, a jedyną drogą do niej jest idealna współpraca. Gra nie marnuje czasu na wprowadzenia. Od razu rzuca nas w sam środek surrealistycznego koszmaru i pozwala, by otoczenie opowiadało historię za pomocą obrazów, dźwięków i niedopowiedzeń.
Dwa narzędzia, jeden rytm
Sednem Little Nightmares III jest kooperacja oparta na wzajemnym uzupełnianiu się. Low i Alone to w zasadzie dwie połówki mechanizmu, które musimy zsynchronizować, by przetrwać. Low dzierży łuk, a więc narzędziem do interakcji z otoczeniem na dystans. Alone z kolei posługuje się kluczem francuskim, idealnym do rozwiązywania problemów z bliska. Ten podział ról jest fundamentem, na którym zbudowano całą rozgrywkę i projekty zagadek.
Gra nieustannie stawia przed nami wyzwania, które wymagają ścisłej współpracy. Często musimy jednocześnie wykonać dwie różne czynności: jedna osoba pociąga za dźwignię lub napina linę łukiem, podczas gdy druga w tym samym momencie przesuwa blok lub uruchamia inny mechanizm. Z kolei parasol pozwala wznieść się nad przepaścią dzięki podmuchom wiatru.
Żadne z tych narzędzi nie jest ozdobnikiem. Każde ma swoje precyzyjne zastosowanie, a mechaniki te wpleciono w strukturę poziomów w naturalny i logiczny sposób. Najciekawsze są zagadki synchronizacyjne, w których jeden fałszywy ruch lub ułamek sekundy opóźnienia oznacza porażkę dla obojga.

Gdy palce nie nadążają
Sterowanie w Little Nightmares III jest na ogół precyzyjne, jednak w momentach, gdy akcja nabiera tempa, potrafi dać o sobie znać pewna niedoskonałość. Podczas dynamicznych pościgów, w których liczy się każda sekunda i precyzja każdego ruchu, responsywność postaci bywa niewystarczająca. Może to prowadzić do frustrujących pomyłek. W spokojniejszych fragmentach problem ten jest praktycznie niezauważalny, ale w kulminacyjnych scenach potrafi zepsuć starannie budowane napięcie.

Cisza przed krzykiem
Struktura Little Nightmares III opiera się na mistrzowskim operowaniu rytmem. Mamy tu długie, ciche chwile, kiedy powoli eksplorujemy mroczne lokacje. Wsłuchujemy się wtedy w odgłosy kapiącej wody, skrzypienie starych mechanizmów i dalekie, niepokojące echa… a potem rytm gwałtownie przyspiesza. Z mroku wyłania się zagrożenie i rozpoczyna się szaleńczy pościg. Biegniemy przez ciasne korytarze, balansujemy między światłem a cieniem, próbujemy ukryć się i przetrwać. Adrenalina sięga zenitu, a gra ściska za gardło.
Na szczęście twórcy byli świadomi wysokiego poziomu trudności tych sekwencji. Punkty kontrolne rozmieszczono bardzo mądrze. Po śmierci nigdy nie musimy powtarzać długich fragmentów, a jedynie krótki, ostatni odcinek.

Koszmar dla dwojga, ale nie tylko
Little Nightmares III powstało przede wszystkim z myślą o kooperacji. To oczywiste. Jeśli dobierzesz się w parę z kimś, kto wkręci się w zabawę na równi z tobą (a to bardzo łatwe), świetnie spędzicie czas. Gra wielokrotnie przetestuje waszą cierpliwość, ale będzie także źródłem satysfakcji i dodatkowym budulcem waszej relacji. Warto dodać, że Little Nightmares III to zabawy we dwie osoby nie wymaga dwóch kopii gry. Dzięki funkcji Friend's Pass wystarczy jedna.
A co z samotnikami? To już nie to samo, ale twórcy dopracowali sztuczną inteligencję do tego stopnia, że nie musimy się wkurzać na wirtualnego kompana. No dobra, może czasem. Ale na ogół współpraca przebiega gładko. A jeśli partner nie robi czegoś, co powinien, wystarczy nacisnąć trójkąt, aby przywołać go cichym "hej".

Piękno rozkładu i cienia
Kierunek artystyczny to absolutnie najwyższy poziom. Świat Little Nightmares III jest spójny, sugestywny i dopracowany w najmniejszych detalach. Twórcy mistrzowsko operują światłem, cieniem i echem. Za ich pomocą tworzą gęstą, niemal namacalną atmosferę zaszczucia. Budują w ten sposób nie tylko tło. Oprawa w tej grze opowiada historię, buduje napięcie i stanowi integralną część rozgrywki.
Patrząc pod względem technicznym, Little Nightmares III także należy ustawić na wysokiej półce. Grę testowałem na PlayStation 5 Pro. Miałem do wyboru dwa tryby: jakości oraz wydajności. W tym pierwszym obraz jest ostrzejszy, ale różnice nie są na tyle duże, abym odmówił sobie przyjemności zabawy z większą liczbą klatek na sekundę (co w takiej grze, jak ta, znacząco wpływa także na komfort).

Little Nightmares III - werdykt
Little Nightmares III to przepiękny krok w stronę horroru kooperacyjnego. Podczas gry obawiamy się nie tylko potworów czających się w cieniu, ale przede wszystkim ryzyka zawiedzenia partnera. Przez większość czasu to świetna przygoda. W najlepszych momentach wciąga bez reszty i daje dużo satysfakcji za każdym razem, gdy dokonamy wspólnie z kompanem czegoś dużego. Szkoda tylko, że tak szybko się kończy. Jeśli będziecie sumiennie współpracować, a nie przeszkadzać sobie nawzajem, uporacie się z całością nawet w sześć godzin.
Dla kogo jest Little Nightmares III?
Przede wszystkim dla graczy, którzy cenią sobie gęsty klimat i zabawę w kooperacji. To tytuł dla osób, które potrafią docenić artystyczną wizję i nie boją się wyzwań opartych na precyzji i cierpliwości.
Dla kogo nie jest Little Nightmares III?
W mniejszym stopniu dla osób, które zamierzają grać wyłącznie w pojedynkę, choć i w tym trybie Little Nightmares III sprawdza się zaskakująco dobrze. Także dla graczy wrażliwych na problemy z responsywnością sterowania oraz… mroczne wizje.
- znakomity, mroczny klimat
- satysfakcjonująca kooperacja
- mechaniki logicznie wplecione w świat gry
- równowaga między ciszą a akcją
- mądrze rozsiane punkty kontrolne
- świetna oprawa audiowizualna
- zawodząca responsywność sterowania
- okazjonalne problemy ze sztuczną inteligencją
- już nie tak dobra w pojedynkę










