Five Nights at Freddy’s: Security Breach – testujemy nowego FNAF-a!

Five Nights at Freddy’s: Security Breach to nowa odsłona kultowej już serii horrorów z elementami przygodowymi, której autorem jest Scott Cawthon.

Prezentacja partnera

To także zarazem ostatnia produkcja spod jego ręki - w połowie 2021 roku jest Scott Cawthon zapowiedział wycofanie się z branży multimedialnej rozrywki. Za produkcję Security Breach odpowiada zespół Steel Wool Studios, a za jej wydanie ScottGames. Wstępnie zaplanowana na koniec 2020 finalnie ukazała się 17 grudnia 2021 roku. Jaki jest nowy FNAF?

FNAF inny niż wszystkie

Akcja nowego FNAF-a umieszczona jest w centrum handlowym Freddy Fazbear’s Mega Pizza Plex. Głównym bohaterem gry jest Gregory - chłopiec, który utknął we wspomnianym miejscu i musi przetrwać do rana, żeby się stamtąd wydostać. Na jego drodze staną oczywiście śmiertelnie groźne animatroniki, polujące na intruzów.

Jedną z dużych innowacji, które Security Breach wprowadza do serii, jest fakt, że po raz pierwszy w historii FNAF gracz może swobodnie eksplorować kompleks handlowy (wcześniej miejscem gry było biurko wraz z kamerami monitoringu), a ten posiada ogromny obszar i masę strasznych zakamarków. Celem gry jest unikanie potwornych animatroników poprzez wykorzystywanie elementów otoczenia i skradanie się. Atmosfera rozgrywki jest przeznaczona dla graczy o mocnych nerwach - klimat gry cały czas potęgują wszechobecny strach i zaskakujące momenty, które skutecznie podnoszą ciśnienie krwi. Spróbujcie zagrać w to w nocy - gęsia skórka gwarantowana.

Podczas wędrówki po przerażającym centrum handlowym pomocnym urządzeniem jest mini-komputer umieszczony na ręce chłopca. Dzięki niemu mamy dostęp do planu budynku, systemu kamer monitoringu, a także do ekwipunku.

Po raz pierwszy w historii FNAF grający mogą wcielić się w postać samego Freddy’ego. Co więcej, nasz dotychczasowo najgroźniejszy przeciwnik w Security Breach nam... pomaga. Fani wymyślają różne ciekawe teorie dotyczące tego faktu, ale chyba najważniejszą wskazówką jest to, że głównym bohaterem jest chłopiec i to właśnie z tego względu Freddy jest pomocny. Może nie wszyscy pamiętają, ale miłośnicy poprzednich części wierzą, że prawdopodobnie wszystkie okrutne animatroniki działają pod wpływem dusz martwych dzieci. Czy tym razem Freddy chce uchronić Gregory’ego przed tak okrutnym losem?

Gra dostępna jest w wersjach na konsole PlayStation 4 i PlayStation 5, a także na PC. My ogrywaliśmy wersję przeznaczoną na komputery, albowiem ważną jej cechą jest fakt, że posiada wsparcie najnowszych technologii firmy NVIDIA. Mowa oczywiście o ray tracing i DLSS.

Ray tracing i DLSS - przyszłość grania na PC

Dla niewtajemniczonych ray tracing to technika bazująca na analizie promieni świetlnych, które trafiają bezpośrednio do odbiorcy obrazu. Dzięki odpowiednim ich wykorzystaniu (wraz z odbiciami i załamaniami) możliwe jest generowanie bardziej realistycznej grafiki. W przypadku gier stało się to możliwe dzięki wykorzystaniu technologii NVIDIA RTX - za jej sprawą odpowiednie karty graficzne posiadające rdzenie RT mogą wykorzystać ten proces w celu zwiększenia jakości wyświetlanej grafiki.

Podobnie sytuacja wygląda w przypadku technologii DLSS (Deep Learning Super Sampling). Ona odpowiada za zwiększanie rozdzielczości obrazu oraz wydajności karty graficznej, wykorzystując sztuczną inteligencję oraz uczenie maszynowe. Więcej o DLSS możecie przeczytać tutaj.

W naszym przypadku za obsługę grafiki, w tym obu wspomnianych technologii ray tracing i DLSS, odpowiadała karta graficzna Palit GeForce RTX 3080 Ti GamingPro, która radziła sobie z nią bardzo dobrze. Wszystkie tekstury, animacje i efekty świetlne potęgowały mroczny klimat gry, a komiksowa grafika nawiązująca do klimatów rodem z lat 80. ubiegłego stulecia sprawiały, że rozgrywka przez większość czasu była bardzo "creepy".

FNAF - "idealna" gra na wieczór w samotności

Bez wątpienia trzeba przyznać, że gra Five Nights at Freddy’s: Security Breach to solidna dawka mocnych emocji i wydzielanej adrenaliny. Dla fanów serii FNAF to wręcz pozycja obowiązkowa, z kolei dla miłośników horrorów i grozy bardzo ciekawa alternatywa względem innych produkcji z tego gatunku.

FNAF zawsze kojarzył się z prostotą rozgrywki oraz oprawy wizualnej. Security Breach stanowi swoisty wyłom w obu przypadkach - po raz pierwszy pozwala swobodnie przemieszczać się grającym po otoczeniu, a także przenosi rozgrywkę do trójwymiaru i to w wyjątkowo dopracowanej formie graficznej. Dodajmy do tego obłędną warstwę dźwiękową, potęgującą atmosferę strachu i napięcia, przez którą włos jeży się na głowie, i mamy gotową receptę na bardzo udaną produkcję, obok której nie da się przejść obojętnie.

Prezentacja partnera

.
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy