Talent od małego
Daniel Naroditsky już od dziecka lubował się w szachach. Bardzo szybko królewska dyscyplina stała się jego wiodącym hobby. Ogromny talent poparty pracą doprowadził do tego, że Amerykanin zaczął osiągać wybitne rezultaty w wielu juniorskich zawodach. Udało mu się triumfować na MŚ Juniorów w kategorii do lat 12.
W 2013 roku sięgnął po najbardziej prestiżowy tytuł arcymistrza, jakim może poszczycić się zawodowy szachista. Ostatnie lata swojej aktywności spędził nie tylko na rywalizacji na szachownicy z innymi, ale także w propagowaniu tej dyscypliny jako komentator i nauczaniu osób, które chciały dogłębnie poznać tajniki szachów.
Słynął w tym z serdeczności, cierpliwości i ogromnego ciepła - tak wspominają go inne wybitne jednostki w tej dziedzinie. Nie obca mu była też aktywność streamerska na Twitchu (340 tys. obserwujących) i YouTube (ponad 480 tys. subskrybentów). Dzięki tym platformom radował wielu, a jednocześnie serwował gigantyczny materiał edukacyjny w przystępnej formie. Wiele osób traktowało jego nauczania jako fundament pod dalszy rozwój w szachach.
Daniel Naroditsky osiągnął najwyższy ranking FIDE na poziomie 2647. Miało to miejsce w 2017 roku. W ostatnich latach mocno specjalizował się w meczach typu rapid i blitz. Szczególnie w tym drugim gatunku, czyli szachach błyskawicznych, brylował na bardzo wysokim poziomie, plasując się w gronie 25 najlepszych szachistów świata.
Głębokie poruszenie w środowisku szachów
Kilka dni temu szachowa brać zamarła, gdy w sieci pojawiły się pierwsze informacje o śmierci 29-letniego arcymistrza. Niestety błyskawicznie okazało się, że nie są to niepotwierdzone plotki. Wieści o jego odejściu przekazała rodzina. W komunikacie przyznano, że Amerykanin zmarł nagle i niespodziewanie.
"Pamiętajmy Daniela za jego pasję i miłość do szachów oraz za radość i inspirację, które codziennie nam dawał" - napisali jego bliscy, apelując jednocześnie o uszanowanie prywatności w związku z tą wielką tragedią.
Wieści bardzo szybko rozproszyły się po całej sieci. Głębokie poruszenie wyrazili arcymistrzowie m.in. Hikaru Nakamura, Ian Nepomniachtchi czy Fabiano Caruana, a oprócz nich Levy Rozman, komentator i propagator szachów. Głos zabrał też sam Magnus Carlsen, który choć nie był blisko Naroditsky'ego, bardzo ciepło wspomina go jako osobę i dokładnie pamięta zacięte pojedynki między tą dwójką.
Sprawa ma drugie dno?
Naroditsky odszedł nagle, choć już wiele miesięcy temu, jego życie zamieniało się w piekło. Wszystko zaczęło się od oskarżeń kierowanych pod adresem 29-latka ze strony arcymistrza szachowego Władimira Kramnika. Rosjanin bardzo regularnie wbijał szpilki w młodszego kolegę po fachu.
Kramnik publicznie zabierał głos na temat partii z udziałem Naroditsky'ego. W każdej jego wypowiedzi, w każdym wpisie, oskarżał Amerykanina o oszukiwanie. Pogromca Garriego Kasparowa w legendarnych partiach z 2000 roku był przekonany, że Naroditsky regularnie korzysta z drugiego ekranu, z którego czerpie podpowiedzi do kolejnych swoich zagrań.
Kramnik był również zwolennikiem teorii, że właśnie z tego wynika siła 29-letniego szachisty w grach online, który "w partiach standardowych radził sobie znacznie gorzej niż w sieci". Oskarżenia Rosjanina w kontekście braku uczciwości Naroditsky'ego nigdy nie zostały potwierdzone, jednak mocno podburzały jego karierę, osiągnięcia oraz… zdrowie mentalne.

51-latek nie stronił od notorycznego rzucania oskarżeń w kierunku zmarłego już szachisty. Wziął sobie go za cel i po prostu strzelał jak z procy. To była jedna z większych dram w środowisku szachów w ostatnich kilku latach. Dość wspomnieć, że Kramnik sam nie był "czysty". Serwis Chess.com zawiesił go w 2023 roku za korzystanie z konta innego szachisty podczas turnieju w walce o stawki pieniężne. Jego konto zawieszone zostało również za oskarżanie innych szachistów o oszukiwanie w tym samego Hikaru Nakamurę.
Nigdy jednak Kramnik nie wytaczał aż tak ciężkich dział, jak w kierunku Naroditsky'ego. 29-latek wiele razy odnosił się do tych zarzutów. Tłumaczył się ze swoich konkretnych zagrań czy partii. W emocjach dodał, że Rosjanin robi wszystko, by zniszczyć nie tylko jego karierę, ale i życie.
Nie jest tajemnicą, że Daniel Naroditsky wpadł w spore problemy natury psychicznej. Cierpiał na bezsenność i przyznawał, że ciąży na nim piętno oszusta. Czuł, że jest obserwowany i "automatycznie oskarżany" przez innych szachistów, którzy kupują teorie kreowane przez Kramnika. Najpoważniejszym rywalem amerykańskiego arcymistrza nie byli rywale przy szachownicy tylko Kramnik.
W ostatnich tygodniach swojego życia Naroditsky zrobił sobie przerwę od internetowej działalności. Wrócił po czasie z nowym filmem, na którym ewidentnie chciał rozliczyć się ze wszystkimi zarzutami i oskarżeniami. Na bieżąco tłumaczył konkretne rozgrywane przez siebie partie. To była jego ostatnia aktywność przed tragedią.

Władimir Kramnik winowajcą?
Władimir Kramnik chwile po informacji o śmierci Naroditsky'ego wystosował krótki wpis w mediach społecznościowych, twierdząc, że zachowanie 29-latka w ostatnich miesiącach było alarmujące i obrazowało jego szersze problemy. Rosjanin zaczął rozwodzić się nad tym, dlaczego nikt z bliskich nie spróbował "pomóc" młodemu arcymistrzowi.
Na Kramnika wylała się olbrzymia krytyka nie tylko za ten wpis, ale także za całą jego niechlubną przeszłość opierającą się na oskarżaniu Naroditsky'ego o oszukiwanie bez żadnych kluczowych dowodów.
Aktualnie w środowisku szachowym jest niemałe zamieszanie. Głośny apel w tej sprawie wyraziła szachistka i streamerka znana jako "Nemo". Zaapelowała do organizacji FIDE o usunięcie Władimira Kramnika z ksiąg rekordów, odebrania mu tytułów mistrza świata i dyskwalifikacji.
Aprobatę wyraził również Hikaru Nakamura, jedna z ofiar oskarżeń ze strony Kramnika. Swoje dorzucił też komentator i ekspert szachowy GothamChess, dzieląc się autorskim pomysłem: wystosowania petycji z udziałem 100 najlepszych graczy lub też bojkotowanie wydarzeń, które mają jakikolwiek związek z rosyjskim szachistą.










