Grzegorz Gajkoś, Gry Interia: Legendarny cykl IEM w Katowicach to już historia. Z czego wynika fakt, że dobór kolejnej lokacji padł akurat na Kraków?
Aleksander Szlachetko, dyrektor zarządzający ESL FACEIT Group Polska - Katowice na zawsze pozostaną częścią historii IEM. To tam przyczyniliśmy się do rozwoju esportowego fenomenu, który dziś zna prawie cały świat. Po 13 latach organizacji turnieju w Katowicach możemy z dumą powiedzieć, że wydarzenie przerosło możliwości Spodka i dlatego zdecydowaliśmy się stworzyć nowy rozdział tej historii - właśnie w Krakowie. Wybór miasta padł nieprzypadkowo. Przede wszystkim TAURON Arena Kraków pomieści dwukrotnie większą liczbę fanów, a nam właśnie chodzi o to, żeby jak najwięcej osób mogło doświadczyć Intel Extreme Masters na żywo. Sam Kraków natomiast łączy nowoczesność z wyjątkowym klimatem, ma silne zaplecze technologiczne i kulturowe, a do tego świetnie rezonuje z młodą, cyfrową publicznością. Wierzymy, że Kraków ma potencjał, by stać się kolejnym europejskim centrum esportu.
Jakie w związku z tym wyzwania stoją przed organizatorami?
- Każda zmiana lokacji to ogromne przedsięwzięcie - zwłaszcza gdy mówimy o turnieju tej rangi i skali. Począwszy od logistyki, przez budowę zaufania społeczności, aż po zapewnienie poziomu produkcji, który od lat jest znakiem rozpoznawczym IEM. Ale właśnie to nas napędza. Zależy nam, by fani, mimo zmiany miasta, czuli, że uczestniczą w tym samym, legendarnym turnieju. Dlatego musimy umiejętnie przenieść kluczowe elementy tożsamości IEM do nowego środowiska. To także wyzwanie zachować tradycję, a jednocześnie otworzyć się na nowe możliwości, jakie oferuje Kraków. Naszym celem jest, by każdy uczestnik - niezależnie, czy był z nami w Katowicach, czy dołącza po raz pierwszy - poczuł tę samą pasję, energię i magię IEM, tyle że w nowym, ekscytującym wydaniu.
Czy organizatorzy mają sprecyzowane oczekiwania wobec frekwencji i zainteresowania ze strony fanów na IEM Kraków 2026?
- Esport nieustannie rośnie - globalna publiczność zbliża się do 641 milionów osób, a Polska od dawna jest jednym z najbardziej zaangażowanych rynków. W Katowicach bilety wyprzedawały się dosłownie w kilka minut, a wielu fanów, mimo ogromnych chęci, nie miało szans zdobyć wejściówki. Dlatego właśnie w Krakowie zdecydowaliśmy się na większą arenę, by dać szansę jeszcze większej liczbie osób na doświadczenie IEM na żywo. Wierzymy, że IEM Kraków, tak samo jak poprzednie edycje wydarzenia, przewyższy nasze oczekiwania względem frekwencji na miejscu.

Czego możemy się spodziewać po nowej lokacji turnieju Intel Extreme Masters? Czy jest coś, co będzie wyraźnie różnić się względem ostatnich eventów w Katowicach?
- Największą różnicą będzie skala. W Krakowie mamy do dyspozycji większą arenę, co pozwoli nam gościć jeszcze więcej fanów i zapewnić im jeszcze większe emocje. Jednocześnie naszym priorytetem jest to, by przenieść do Krakowa to, co stanowi o wyjątkowości IEM, czyli atmosferę, oprawę wizualną, poziom produkcji i niesamowitą energię publiczności. Nie zabraknie też elementów, które stały się ikoniczne dla Intel Extreme Masters zarówno w Hannoverze, jak i w Katowicach. Mowa choćby o schodach mistrzów, legendarnym pucharze czy charakterystycznym wyglądzie sceny. To turniej z 19-letnią tradycją, którą chcemy pielęgnować i rozwijać w nowym otoczeniu. Chcemy, by każdy fan, który zna IEM z Katowic, poczuł się w Krakowie jak w domu. A ci, którzy pojawią się po raz pierwszy, od razu zrozumieli, dlaczego to wydarzenie ma tak kultowy status.
W jaki sposób IEM Kraków wpłynie na promocję miasta i polskiego esportu na arenie międzynarodowej?
- Na czas finałów Kraków stanie się centrum esportowego świata. Transmisje na żywo, obecność globalnych mediów, setki tysięcy interakcji w sieci - to ogromna wartość marketingowa dla miasta i ogromna szansa, by pokazać polski esport, lokalne talenty, a także infrastrukturę miejską w zupełnie nowym świetle. Według badań, które przeprowadzamy wśród naszych fanów, ponad 73% gości jako główny lub jedyny powód wizyty w danym miejscu wymieniło wydarzenie esportowe EFG. Większość międzynarodowych uczestników stwierdziła również, że turnieje były ich pierwszą w historii wizytą w danym mieście-gospodarzu. Mając doświadczenie płynące z organizacji wydarzeń na całym świecie, wiemy, że wydarzenie tej rangi może realnie przyczynić się do dalszego rozwoju regionu.
Czy IEM Kraków jest bodźcem do zmiany strategii rozwojowej esportu w Europie ze strony organizatora ESL FACEIT Group?
- Przyszłoroczny IEM Kraków to ważny krok w naszej strategii, ale trzeba pamiętać, że działamy globalnie. Naszym celem jest tworzenie wydarzeń esportowych dostępnych dla fanów na całym świecie, niezależnie od tego, czy mieszkają w Azji, Ameryce Północnej, Australii czy Europie.
Traktujemy Kraków jako element szerszej strategii ekspansji w Europie. Chcemy być blisko graczy i fanów z tej części świata, a także wspierać lokalne talenty i struktury.
Z czego jesteście najbardziej dumni w kontekście organizacji IEM Kraków i co, Waszym zdaniem, będzie największym atutem tego wydarzenia?
- Najbardziej dumni jesteśmy z tego, jak IEM przez lata ewoluował. Od pierwszych edycji w Hannoverze, które tworzyliśmy dla setek czy tysiąca osób, po globalne wydarzenie, które co roku przyciąga dziesiątki tysięcy fanów z całego świata. Mimo że turniej ma już prawie dwie dekady, wciąż się rozwija. Areny pękają w szwach, bilety wyprzedają się błyskawicznie, a zainteresowanie rośnie z każdą edycją. To zasługa naszej społeczności, która tworzy atmosferę, o jakiej marzy każdy organizator oraz naszego zespołu, czyli ludzi, którzy z równą pasją budują scenę, jak i dbają o każdy detal zza kulis. Największym atutem IEM Kraków będzie energia wspólnoty: zawodników, fanów, organizatorów i całego miasta, które na te kilka dni stanie się światową stolicą gier.
Jakie macie długoterminowe cele dla IEM Kraków?
- Naszym celem jest zbudowanie trwałej relacji z miastem i wierzymy, że jesteśmy na dobrej drodze, by to osiągnąć. Chcemy, żeby IEM Kraków stał się nie tylko wydarzeniem w kalendarzu esportowym, ale też katalizatorem dla rozwoju lokalnego przemysłu kreatywnego, edukacji i przedsiębiorczości zorientowanej na cyfrowe pokolenie. Nie myślimy tu w perspektywie jednej czy dwóch edycji - myślimy długofalowo. Chcemy, żeby IEM Kraków miał swoje miejsce na esportowej mapie świata na długie lata.