Gaming Factory to warszawskie studio, które do tej pory nie miało wielkich sukcesów na rynku gier wideo. Dla warszawskiej firmy, gra Japanese Drift Master jest jednak projektem przełomowym. Rodzimi twórcy zaznaczają mocno swoją obecność na październikowym festiwalu Steam, prezentując wersje demonstracyjne Booze Masters: Freezing Moonshine i Japanese Drift Master, które już od 9 października gracze mogą pobierać na swoje komputery. Pierwsza z wymienionych pozycji kierowana jest głównie do nieco starszych fanów wirtualnej rozgrywki. Pomysł na tę produkcję jest mocno wyróżniający się na tle innych. O Booze Masters kilka słów powiedział Mateusz Adamkiewicz - przedstawiciel wydawcy gry.
Gra Booze Masters przeszła długą drogę do wypracowania finalnego efektu. Produkcja jest bardzo dobrze dopracowana zarówno pod względem fabuły, jak i mechaniki. W tym momencie zależy nam przede wszystkim na wypromowaniu tego tytułu, który już 9 listopada zostanie udostępniony graczom w pełnej wersji
Booze Masters: Freezing Moonshine jest tytułem, za którego produkcją stoi studio Asmodev, znane z cyklu Priest Simulator. Była to głośna i zarazem dosyć kontrowersyjna produkcja, w której mogliśmy wcielić się w księdza, który miał bardzo różne zadania, niekoniecznie kojarzące się z posługą kapłańską.

Pierwotnie gra miała być przede wszystkim "symulatorem bimbrownika", jednak ostatecznie koncepcja została znacząco rozwinięta. Twórcy połączyli ze sobą elementy gry przygodowej i ekonomicznej. Gracz wciela się w postać młodej kobiety o imieniu Quela. Jest ona początkującą influencerką, która pod okiem producenta alkoholi domowej produkcji, nauczy się tworzyć napoje procentowe, w tym najzimniejszą wódkę świata. Za to zdecydowanie inną tematykę możemy zobaczyć w Japanese Drift Master.
Wspomniana produkcja w kilka miesięcy od prezentacji zdobyła dużą popularność i spotkała się z oczekiwaniami wśród graczy. Wishlista gry na Steam przekroczyła 180 tys. zapisów i liczba ta cały czas dynamicznie rośnie. Za produkcję, jak i wydanie odpowiada Gaming Factory i jest to największy i najdroższy tytuł w historii spółki.
Gra łączy wyścigi samochodowe oparte na drifcie (kontrolowanym uślizgu) z elementami fabuły w stylu powieści wizualnej z Dalekiego Wschodu. To właśnie element związany z kulturą oraz klimatem Japonii wzbudza pozytywne emocje wśród graczy. Twórcy zapewniają i zapowiadają, że JDM ma wyróżniać się przede wszystkim realizmem rozgrywki oraz autorską mechaniką driftu, za sprawą zespołu produkcyjnego, który ma realną styczność ze sportami motorowymi. Więcej na ten temat mówi prezes Gaming Factory
Na Japanese Drift Master czeka wielu entuzjastów gier wyścigowych. Chcieliśmy pokazać chociaż namiastkę naszej pracy, ale zapewniam, że sam tytuł jest na zaawansowanym etapie produkcji. Mamy jednak świadomość ogromnego potencjału JDM, dlatego cały czas pracujemy nad rozbudową gry o kolejne elementy. Widzimy już teraz, że odbiór ze strony topowych youtuberów gamingowych w kraju i zagranicą, którzy dostali wcześniejszy dostęp, jest niezwykle pozytywny, dlatego liczymy, że przełoży się to na duże zainteresowanie ze strony graczy.
Pełna wersja gry zostanie wydana w 2024 r. na PC, następnie na konsole. Twórcy przewidzieli również tryb multiplayer, a także w przyszłości dostosowanie kolejnych elementów produkcji do najnowszego silnika Unreal Engine 5 od Epic Games, co zapewnia oprawę graficzną na bardzo wysokim poziomie.










