Oryginalny Oblivion z 2006 roku, oprócz bycia niewątpliwym sukcesem Bethesdy oraz monumentalną grą RPG, był tytułem ważnym dla branży gier z jeszcze jednego powodu. W głowach twórców zakiełkowało bowiem przy okazji tamtej premiery pytanie - "jak przekonać graczy by wydali więcej pieniędzy niż tylko za bazową wersję gry?". Odpowiedzią okazały się małe, płatne dodatki, z których jeden wywołał szczególną burzę i chyba już na stałe zapisał się w historii.
Dodatki, mission packi i rozszerzenia do gier istniały od dawna - w latach 90. XX wieku wydawano je na osobno sprzedawanych dyskietkach i płytach. Jednak zawsze w jakiś sposób wzbogacały i rozwijały rozgrywkę - oferowały dodatkowe misje, czasem całe kampanie, w przypadku gier wyścigowych pojazdy, itp. Ale chyba nigdy wcześniej niż przed wspomnianym wydarzeniem związanym z Oblivionem nie było dodatku, który byłby tylko "skinem" - a dokładnie tym była zbroja dla konia, która najpierw wywołała burzę, a po latach większość myśli o niej jak o memie. Nie zmieniała statystyk, nie pomagała nam w walce, po prostu zmieniła wygląd naszego jeźdźca i była płatna. Aby ją zdobyć, należało wydać 200 Microsoft Points, waluty obowiązującej niegdyś w sklepie 360 Marketplace, którą często mylono z punktami GamerScore z achievementów. 200 MP to równowartość około 2,5 dolara.
Tak narodził się zupełnie nowy trend, płatnych dodatków kosmetycznych, które dzisiaj są tak oczywistym elementem cyklu życia gry jak chociażby Przepustki Bitewne. Jak podaje firma analityczna Circana i jej szef, Mat Piscatella, tylko gracze na terytorium USA wydali w 2024 roku ponad 10,4 miliarda dolarów na tego rodzaju dodatki - chodzi o połączone wyniki finansowe z rynku pecetowego i konsolowych. Ten sam Mat Piscatella napisał wręcz, że "zbroja dla konia pojawiła się, by mogły się pojawić Przepustki Bitewne".
Co to wszystko ma wspólnego z remake Obliviona? Bethesda postanowiła wykonać dokładnie ten sam krok co 19 lat temu i znowu udostępniła graczom skina zbroi dla konia, tylko w nieco inny sposób. Otóż, Oblivion Remastered oferowany jest w sprzedaży w dwóch wersjach: podstawowej oraz "deluxe". Ta druga, za dodatkowe 10 dolarów oferuje graczom nowe zadania, unikalne zbroje, dodatkowe opcje oręża ich postaci, cyfrowy artbook, aplikację z dostępem do soundtracka oraz... zbroję dla konia. A dokładniej dwa zestawy takiej zbroi.Tym razem reakcja graczy jest zupełnie inna niż blisko 20 lat temu. Wielu komentujących ten ruch w mediach społecznościowych uważa, że Bethesda chce z humorem podejść do czegoś, co kiedyś było skandalem i należą jej się za to słowa uznania:
Płatna zbroja dla konia jako DLC. Prawdziwy Oblivion powrócił.
Szczerze - szacunek. Nowi gracze o tym nie wiedzą, ale wydanie zbroi dla konia ponownie jako płatne DLC to delikatne odniesienie do czasów gdy twórcy gry samodzielnie zepsuli branżę, sprzedając ją po raz pierwszy. Ukłony, Todd.